Czy faktycznie byłem „uzależniony” od pornografii internetowej? (Atlantycki)

Uzależnienie nie jest terminem, który należy lekceważyć. Ale niektórzy twierdzą, że można uzależnić się neurologicznie od porno. Gapiłem się na skrzynkę odbiorczą pełną e-maili o porno. Nie spam, ale setki osobistych e-maili od osób, których nigdy nie spotkałem, opisujących ich związki z pornografią internetową.

E-maile były odpowiedzią na kawałek, dla którego napisałem Salon, w którym opisałem historię mojego korzystania z pornografii internetowej. Zaczęło się przed okresem dojrzewania i nadal infekuje moje intymności, pomimo trwającego od czterech lat bojkotu. Dzięki uczciwości moich cyfrowych kumpli, dowiedziałem się, że nie jestem sam w problemach z pornografią lub zdezorientowaniu w tym, co o mnie mówi. To znaczy, tak naprawdę nie jestem „uzależniony” od porno czy coś w tym stylu, prawda? Ale jeśli nie, to kim jestem?

Na szczęście niektórzy z moich czytelników czuli, że odkryli zasoby, aby zrozumieć, jeśli nie rozwiązać, ich napięcia związane z pornografią. Ta kadra anonimowych weteranów porno wskazała mi zbiór badań, które zapoczątkowały raczej akademickie śledztwo z niektórymi z czołowych światowych ekspertów w dziedzinie „uzależnienia od pornografii”, aby dowiedzieć się, co się dzieje w mojej głowie i o czym to mówi kim jestem. 

Co się stało z moim mózgiem?

Jest nie konsensus na temat nauki o tym, jak pornografia wpływa na mózg, ale na ten temat jest wiele informacji. Tak bardzo, że przesiewanie może być trudne.

Marnia Robinson i Gary Wilson, pisarka i nauczycielka nauk przyrodniczych, którzy są małżeństwem i założycielami YourBrainOnPorn, są wiodącymi głosami w przestrzeni. Przyznają, że nie mają akademickich referencji, ale uważają, że zebrali pewne wiarygodne informacje z lat śledzenia badań.

Usiadłem, żeby obejrzeć Wilsona Dyskusja TED - oglądane obecnie ponad 900,000 XNUMX razy - z dumnym sceptycyzmem niedawnego absolwenta uniwersytetu. Wilson przedstawił swoją hipotezę: „naturalne uzależnienia” wynikające z potrzeb, takich jak jedzenie i seks, mają zasadniczo taki sam neurochemiczny wpływ na mózg jak uzależnienia od narkotyków, przejmując ewolucyjnie użyteczne mechanizmy.

Wilson cytuje jeden taki mechanizm ewolucyjny zwany „Efekt Coolidge. ” Opisuje to, w jaki sposób owce płci męskiej zwykle dłużej wytryskują podczas stosunku płciowego taki sam owca, ale może wytrysk za pomocą nowa partner za około dwie minuty za każdym razem. Wilson mówi, że ssaki opracowały narzędzia zaprojektowane w celu uzyskania naturalnych nagród na wypadek, gdyby musiały spakować jedzenie po ciężkim zabójstwie lub zdobyć moment jako samiec alfa.

Według teorii Wilsona pornografia internetowa wypaczyła ten ewolucyjny mechanizm. To oszukało mój mózg, że pomyślał, że mam możliwość rozmnażania się z nieograniczoną liczbą nowych partnerów, powodując powtarzające się „uderzenia” dopaminy, neuroprzekaźnika związanego z nagrodą i motywacją. Te uporczywe skoki dopaminy wyzwoliły uwolnienie innej substancji chemicznej - ΔFosB - która jest niezbędna do czerpania przyjemności z takich korzyści, jak seks i jedzenie.

Z nagrodą, taką jak jedzenie, w końcu się zapełniłem, a mój mózg przestałby ekscytować się nowymi przekąskami. Ale ciągły strumień nowych seksualnych partnerów w internetowym porno przeważył moje normalne mechanizmy nasycenia seksem, powodując, że ΔFosB do gromadzić w moim mózgu. Nagromadzony ΔFosB ostatecznie doprowadził do zmian fizjologicznych - odrętwiałej reakcji przyjemności, nadreaktywności na porno i erozji siły woli - co spowodowało moje pragnienia i objawy podobne do uzależnienia.

Według Wilsona, zdolność pornografii internetowej do podtrzymywania podniecenia dzięki masowej liczbie nowych znajomych za jednym kliknięciem uwrażliwiła mózgi wielu ludzi na seks porno, a nie na prawdziwy seks, co prowadzi do fali dysfunkcji seksualnych wywołanych przez porno. Różni się to od dawnej pornografii, ponieważ nawet szaleńcy przeglądający czasopisma mogli tylko oszukać swój mózg, myśląc, że jest kilkunastu różnych partnerów na raz, z którymi mogliby kopulować.

Wilson twierdzi, że ci nowi „uzależnieni” od pornografii internetowej mają tendencję do przejawiania specyficznych symptomów związanych z tymi nowymi warunkami porno, takimi jak kompulsywne poszukiwanie nowości i zmienne (zmieniające się) upodobania seksualne. Może to dodatkowo zaostrzyć stres, jeśli fantazje seksualne użytkowników oparte na pornografii zmienią się do punktu, w którym będą kolidować z ich samozidentyfikowanymi pragnieniami lub orientacją seksualną.

Teoria Wilsona przemówiła do mnie, podobnie jak szczerość narracje uzależnienia od porno i powrotu do zdrowia na YourBrainOnPorn.com, które kolorują portret użytkownika, którego rozumiem - który nie może tego podnieść lub nigdy nie może dojść, który ogląda gejowskie porno lub fetysze typu „scat”, mimo że nie interesuje go rzeczywistość w takich sytuacjach i który spędza wiele godzin dziennie na masturbacji z ciasnym uściskiem ”uścisk śmierci”, Którego po prostu nie da się porównać z seksem waginalnym.

Chociaż kusiło mnie, aby biegać z tymi potwierdzającymi relacjami, zdałem sobie sprawę, że to tylko anegdoty i chciałem zobaczyć bardziej rygorystyczne dochodzenia przed wyciągnięciem jakichkolwiek wniosków.

Krytycy YourBrainOnPorn.com czują to samo. Wskazują, że nigdy nie było było badaniem, które konkretnie bada zmiany mózgowe użytkowników pornografii internetowej z naukową rzetelnością randomizowanego badania kontrolnego, więc zmiany mózgu, które, jak przypuszczają Wilson i Robinson, występują u dużych użytkowników pornografii, nie zostały w rzeczywistości zaobserwowane.

To prawda, ale tutaj ten standard może być niewykonalny. W 2009 roku profesor Uniwersytetu Montrealskiego Simon Lajeuness próbował założyć takie badanie, ale przeszkodziło mu to, ponieważ „nie mógł znaleźć żadnego dorosłego mężczyzny, który nigdy nie oglądał materiałów o charakterze erotycznym”.

Zamiast takiego badania Wilson i Robinson link do mnóstwo studiów które pokazują, w jaki sposób zaobserwowano podstawowe zmiany w mózgu cała kolekcja osoby uzależnione były już widziane w mózgach osób przejadających się, nałogowych hazardzistów, graczy wideo, a ostatnio u „uzależnionych od Internetu” (w tym obserwatorów porno).

Zmiany te obejmują odczulanie (zmniejszona reakcja na przyjemność), uczulenie (nadreaktywność na sygnały związane z uzależnieniem), nienormalną istotę białą (osłabienie komunikacji między obwodami nagrody i korą czołową) i hiprofrontalność (zmniejszenie szarości płata czołowego materia zaangażowana w kontrolę impulsów i podejmowanie decyzji).

Jednak brak naukowo rygorystycznych badań, które izolują użytkowników pornografii internetowej od innych „uzależnionych od Internetu”, zmusił Wilsona i Robinsona do cytowania świadectw - i to jest powód, dla którego krytycy tej pary krzyczą „anegdotyczna pseudonauka!” i „masowa hipochondria!” Czasami wydaje się, że Wilson i Robinson dają się ponieść emocjom, na przykład twierdząc, że byli uzależnieni od pornografii internetowej są ważni, chociaż „nieformalny, ”Grupa kontrolna w celu zbadania tego zjawiska (ale oczywiście nie są wybierani losowo, więc wśród tych osób może istnieć wspólna cecha, która sprawiła, że ​​zaczęli używać i przestali używać, co może wpłynąć na ich wyniki).

Jeśli duet okaże się nadgorliwy w obronie legalności uzależnienia od pornografii, może to wynikać z tego, że ich odpowiedniki są tak dogmatycznie lekceważące. Znany seksuolog dr Marty Klein argumentuje Humanista że te „uzależnienia” są prawdopodobnie wtórne w stosunku do innych przyczyn, takich jak choroba afektywna dwubiegunowa, OCD, zaburzenie osobowości typu borderline lub po prostu zbyt częste masturbowanie się, i że skupianie się na pornografii maskuje problem - i odpowiedzialność jednostki za radzenie sobie z własnym niedojrzałym procesem decyzyjnym . Dr Klein kategorycznie obala model uzależnienia, podkreślając, że większość ludzi oglądających porno nie ma z tym problemu. Oświadcza: „[U] śpiewanie porno NIE powoduje uszkodzenia mózgu, zaburzeń erekcji ani utraty zainteresowania seksualnego współmałżonkiem”.

Klein rozwinął swoją perspektywę na temat Styczniowy odcinek podcast Savage Love ze znanym felietonistą porad seksualnych Danem Savage (który go wspiera):

Kiedy wiele osób, które określają siebie jako uzależnionych od seksu lub pornografii, mówi: „wymknęłam się spod kontroli”, tak naprawdę mają na myśli: „Wiesz, byłoby naprawdę niewygodnie podejmować inne decyzje dotyczące seksu niż te że robię. Kiedy jestem samotny, byłoby naprawdę niewygodnie nie patrzeć na porno ”.

Na antenie dr Klein skonstruował słomianego człowieka uzależnionego od porno, który jest zbyt niezdyscyplinowany, by „przestać oglądać porno na pięć minut”, zbyt niechętny do poruszania emocjonalnych korzeni swojego zachowania i zbyt społecznie zahamowany, by mieć „przyzwoitą” alternatywna relacja. Czułem się wyczerpany na myśl o wykrzywieniu się, by dopasować się do tego opisu, ale zrezygnowałem nawet z prób, gdy dr Klein poinformował mnie e-mailem, że jestem bardziej samotny niż myślałem: „[Ja] NIE widzę epidemii młodych mężczyzn z związane z pornografią problemy z erekcją, którym Robinson chce pomóc… prawdopodobnie popełnia błąd podczas pobierania próbek ”.

Jednak krytycy dr Kleina zauważają, że broni on pornografii przed cenzurą od lat 1980-tych (najwyraźniej ku uwielbieniu przemysłu; jest wymienione jako „gwiazda porno” na stronie Adult Video News) i twierdzi, że nie wziął pod uwagę, jak różni się on od pornografii internetowej.

Również w kręgach akademickich debata na temat prymatu roli porno w problematycznych zachowaniach seksualnych (w przeciwieństwie do wtórnego objawu lub mechanizmu radzenia sobie) jest najważniejsza.

Dr Jim Pfaus z Uniwersytetu Concordia, czołowy badacz nauki o pornografii, twierdzi, że pornografia internetowa może prowadzić do chronicznej masturbacji, ale sama masturbacja jest głównym problemem. Autor Naomi Wolf cytuje dr Pfausa w swojej książce Pochwa: nowa biografia:

Z każdym wytryskiem, podobnie jak przy orgazmie, włączasz oporność. Z każdym kolejnym wytryskiem, w przypadku chronicznych masturbatorów, zahamowanie staje się silniejsze - ze względu na zwiększoną serotoninę - co zmniejsza prawdopodobieństwo, że ci mężczyźni osiągną kolejną erekcję, a tym bardziej kolejny wytrysk… To nie jest samo porno, ale jego zastosowanie w przewlekłych i obsesyjnych masturbacja. Uzależnienie to nie od pornografii, ale od orgazmu i przewidywalności nagrody.

Ale ma to sens tylko wtedy, gdy wszyscy „uzależnieni od porno” są chronicznymi masturbatorami i używają pornografii internetowej do szarpania się dwa razy w ciągu pół godziny lub jak długo trwa ich okres refrakcji po wytrysku, co mogłoby zastąpić ich naturalną sedację. Nie zrobiłem tego. Większość opinii, które czytałem, nie zawiera tej funkcji. Skontaktowałem się z doktorem Pfausem, aby uzyskać bardziej szczegółowe wyjaśnienie, ale odkryłem, że jego teoria opiera się całkowicie na ogniotrwałości.

Po raz kolejny pozorny rozdźwięk między „ekspertami” a jakościowym doświadczeniem moich czytelników (i mnie) doprowadził mnie z powrotem do Wilsona i Robinsona. Więc mieli rację - czy cierpiałem na uzależnienie fizjologiczne? Chciałem to usłyszeć od samych lekarzy i diagnostów.

W 2011, po czteroletnim procesie, American Society of Addiction Medicine (ASAM) wydała nową, szeroką definicję uzależnienia jako pierwotny choroba, a nie tylko mechanizm radzenia sobie z czymś takim jak depresja. Definicja stwierdza również, że wszystkie uzależnienia oznaczają te same podstawowe zmiany w mózgu, w tym uzależnienia od zachowań seksualnych.

Od tego czasu Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatryczne przynajmniej częściowo poszło w jego ślady, ustalając, że uzależnienie nie dotyczy już tylko substancji jak alkohol, ale także do zachowań, takich jak patologiczny hazard - dodanie nowo skodyfikowanej kategorii „uzależnienia behawioralnego” do piątej edycji Podręcznik diagnostyczny i statystyczny zaburzeń psychicznych (DSM).

Kompletujemy wszystkie dokumenty (wymagana jest kopia paszportu i XNUMX zdjęcia) potrzebne do komisja DSM jest nadal znacznie bardziej konserwatywna w swoim podejściu do uzależnień behawioralnych niż ASAM ta nowa kategoria stwarza przestrzeń dla różnych uzależnień behawioralnych, które ostatecznie zostaną rozpoznane przez psychiatrów. Niektórzy twierdzą, że jest to właśnie zamiar stworzenia nowej kategorii, zwłaszcza że uzależnienie od seksu i uzależnienie od Internetu zostały umieszczone w dodatku do DSM-IV, w oczekiwaniu na dalsze badania.

Co więcej, etykietowanie uzależnienia behawioralnego jako choroby w DSM-IV jest istotne samo w sobie, ponieważ sugeruje, że świadomy wybór odgrywa niewielką lub żadną rolę w stanie takiego kompulsywnego zachowania, które jest jednym z głównych celów ASAM - ugaszeniem moralne piętno związane z uzależnieniem.

Im więcej czytałem, tym bardziej czułem, że pozbywam się własnego autostygmatyzacji. Może to naprawdę nie była moja wina. Może zasłużyłem na leczenie. Może nie powinienem bać się mówić o tym ludziom w obawie przed zemstą moralną. Ale obfita krytyka napełniła mnie wątpliwościami.

 

Martwiłem się: czy ta nowa definicja była tylko śliskim nachyleniem w kierunku diagnozowania czegokolwiek, co lubimy robić jako zaburzenie psychiczne, jak niektórzy krytycy mówili? Czy patologizacja zachowań seksualnych może prowadzić do legitymizacji „terapii konwersyjnej” dla dewiantów seksualnych, jak ludzie tacy jak dr David Ley, autor książki Mit uzależnienia seksualnego, obawiałeś się?

Ale gdy prowadziłem więcej badań, obawy te wydawały się coraz bardziej bezpodstawne. W rzeczywistości długo historia polityki wokół definicji uzależnienia od seksu sprawiło, że wydaje się, że uzależnienie od seksu (i być może uzależnienie od pornografii) zostałoby rozpoznane znacznie wcześniej, gdyby różne partykularne interesy nie przeciągnęły debaty.

Zastanawiałem się również, jeśli ludzie tak bardzo boją się nazwać mój stan „uzależnieniem”, to jak oni to nazywają? A jak oni to definiują?

Cóż, jedną z głównych alternatyw, których używali krytycy do opisania moich nawyków związanych z pornografią, jest „przymus”. Ale Gary Wilson z YourBrainOnPorn.com twierdzi, że przymus oznacza to samo podstawowa konstelacja zdarzeń mózgowych, która sprzyja utrzymującej się nadmiernej konsumpcji zainicjowanej przez ΔFosB - tylko w mniejszym stopniu. Cytuje W kilku badaniach które pokazują, jak poziom ΔFosB w mózgu koreluje z głębią zmian mózgu związanych z uzależnieniem. Tak więc prawdziwe kompulsywne zachowanie is uzależniające zachowanie.

Mimo to wielu nadal uważa, że ​​jest to debata bez dna. To tak, jak w przypadku każdego innego upolitycznionego pytania, istnieją dwie zakorzenione strony z niekończącymi się argumentami i kontrargumentami, definicjami i redefinicjami, zmieniającymi się dowodami i prawdami, więc unosimy ręce do góry i mówimy: chyba po prostu nie możemy wiedzieć.

Ale zaniechanie agnostycyzmu w obliczu skomplikowanych dowodów nie jest neutralne; potwierdza status quo. A osoby zmartwione związkiem z pornografią będą nadal cierpieć bez wsparcia, niepewne, jak się czuć i jak najlepiej szukać leczenia.

Neurochirurg Dr. Donald Hilton, autor Zrozumienie pornografii i uzależnienia seksualnego, dostaje to. Dokonuje dokładnego porównania w referat dla Towarzystwa Postępu Zdrowia Seksualnego aby zilustrować, jak brak randomizowanych badań nie powinien powstrzymać nas od posiadania deklaratywnej opinii na temat uzależnienia od pornografii:

Gdzie jest prospektywne badanie porównawcze tytoniu u dzieci? Ten, który dzieli dzieci, daje pół papierosów, chroni innych i podąża za nimi? Oczywiście nie istnieje i nigdy nie będzie, dlatego osoby tak stronnicze nadal będą mówić, że palenie nie uzależnia, nawet teraz.

Hilton twierdzi, że chociaż dyrektorzy ds. Tytoniu wciąż mówią Kongresowi, że palenie nie uzależnia, „gobelin badań przeprowadzonych przez dziesięciolecia” przekonał praktycznie wszystkich, że tak jest.

Osobiście widzę „gobelin” dowodów na istnienie uzależnienia od porno. Inni nie mogą. Ale myślę, że za kilka dziesięcioleci jest prawdopodobne, że większość ludzi będzie myśleć o tym jako o zaburzeniach odżywiania lub uzależnienia od hazardu - tak, „wybrałem” robienie rzeczy destrukcyjnych, ale to dlatego, że mam dolegliwości, chorobę i tak powinno być traktowane.***

Bogate dane jakościowe i fizjologiczne dowody mogą nigdy nie wystarczyć, aby „udowodnić” istnienie lub nieistnienie uzależnienia od pornografii, tak jak było w przypadku tytoniu, warto więc zapytać: czy konsekwencje formalnego uznania „uzależnienia od pornografii” byłyby dobre czy złe?

W wyżej wspomnianym odcinek Dzika miłość, Klein jest z góry nastawiony na jego konsekwencje konsekwentne, co jest dość sympatyczne:

Myślę, że większość całego ruchu uzależnień od seksu jest po prostu próbą patologizacji ekspresji seksualnej, której ktoś nie lubi. W dzisiejszych czasach dość łatwo jest użyć wyrażenia „uzależnienie od seksu”, aby powiedzieć, że dana osoba ma chorobę, a ponieważ przemysł uzależnień jest tak popularny w tym kraju, infrastruktura radzenia sobie z tą „chorobą” uzależnienia seksualnego jest już gotowa.

To nie jest model uzależnienia od pornografii, za którym mógłbym stać. Powinniśmy wystrzegać się hegemonicznego przemysłu uzależnień i nadmiernej patologii ekspresji seksualnej. Ale prominentni zwolennicy uzależnienia od pornografii nie popierają tego. Prawie każdy w tym obozie przepisuje terapię i reżim zmiany zachowania, ukierunkowany na emocjonalno-psychologiczne korzenie podejmowania decyzji przez użytkownika, jednocześnie ograniczając problematyczne zachowania.

Co więcej, uzależnienia często przeplatają się z innymi problemami emocjonalnymi i behawioralnymi (co może sprawiać, że debata o „pierwotnej chorobie” jest nieco bezsensowna). Ale zaprzeczając możliwości, że pornografia może być głównym czynnikiem w tak kłopotliwym zachowaniu, nie wspieramy ludzi, którzy skorzystaliby z bezpośredniego kierowania pornografii za pomocą terapii poznawczo-behawioralnej lub dwunastostopniowych programów leczenia uzupełniających psychoterapię.

Co wymowne, Marnia Robinson i Gary Wilson również przyjmują konsekwencjalistyczną perspektywę i właśnie dlatego tak mocno naciskają na model uzależnienia:

Niekoniecznie uważamy, że każdy, kto ma objawy nadmiernej konsumpcji pornografii, jest „uzależniony”, ale uważamy, że model uzależnienia jest nadal najlepszy, aby pomóc facetom zrozumieć, w jaki sposób mogli uwarunkować swoją seksualność w niechciany sposób.

Robinson i Wilson rozumieją, że Klein nie wie, że nierozpoznanie ma poważne konsekwencje psychologiczne - cierpienie i usłyszenie, że to twoja wina, albo usprawiedliwiasz się, albo całkowicie zmyślasz.

Jeśli skodyfikujemy kategorię „uzależnienia od pornografii”, każdy będzie dokładniej docenić potencjalną moc pornografii w warunkowaniu seksualności (mózgi są najbardziej plastyczne jako nastolatki, więc bądź ostrożny) i, być może, co najważniejsze, użytkownicy porno będą dokładniej zróżnicowani pod kątem parasol uzależnienia od porno.

Jeśli wiemy, jak różne rodzaje korzystania z pornografii internetowej współdziałają z różnymi warunkami emocjonalnymi i etapami rozwoju, możemy zapewnić rygorystyczną koncepcję tego, kto pasuje do tej kategorii i kto może być lepiej dopasowany przez inny model.

Jak Violet.

Violet to czytelnik, z którym naprawdę się związałem, kto to napisał, mimo że jest nie uzależniona od oglądania porno, „Zostałam poddana praniu mózgu, więc za każdym razem, gdy doświadczam erotycznych uczuć, przekazują je poprzez mainstreamowe hetero pornograficzne obrazy” (identyfikuje się jako lesbijka). Nie doświadczyła „mimowolnego impulsu oglądania lub czytania pornografii”, jak wyobrażała sobie uzależnienie, ale zamiast tego doświadczyła „mimowolnego wewnętrznego przejęcia erotycznej ekspresji, na co w tej chwili nie mam krótkiego terminu . ”

Zachowania uzależniające są często klasyfikowane jako użytkowanie rekreacyjne, nadużycie i uzależnienie. Im wcześniejsze użycie, tym głębsze efekty i trudniejsze do wyleczenia. Może jeśli zostanie to oficjalnie uznane, będę wiedział, czy jestem uzależnionym od pornografii, nadużywającym pornografii lub rekreacyjnym użytkownikiem na wczesnym etapie, który doświadcza internalizacji erotyzmu opartego na pornografii, która ma głęboki wpływ na bodźce seksualne, które uważam za istotne ( wciąż szukam tego krótszego terminu). Ale na razie sprzymierzam się z uzależnieniem, nie opowiadam się za ofiarami ani patologizowaniem seksualności, po prostu chcę, aby moja walka została uznana. Walczyłem z tym sam przez długi czas. Aby temu zaradzić, muszę znaleźć sympatię i wsparcie. Aby to znaleźć, potrzebuję nazwy.

Ten artykuł jest dostępny online pod adresem:

http://www.theatlantic.com/health/archive/2013/06/was-i-actually-addicted-to-internet-pornography/276619/