Age 35 - Pokonywanie uzależnienia od porno metodą zazen

Walczyłem z uzależnieniem od porno i jego skutkami ubocznymi przez wiele, wiele lat. Chociaż dopiero niedawno zdałem sobie sprawę z tego, jak poważne było moje uzależnienie i jak naprawdę na mnie wpłynęło. Nie będę wchodził w szczegóły moich uzależnień od pornografii i mastrubacji, ponieważ wszyscy prawdopodobnie wiecie, jak to działa. Podejrzewam, że większość z Was ma takie same lub podobne problemy.

Miałem też problemy z alkoholem, marihuaną, amfetaminą i grami komputerowymi. Wszystko to zasadniczo działa w taki sam sposób, jak uzależnienie od pornografii i daje wiele takich samych negatywnych skutków.

Teraz próbowałem wielu różnych metod, aby uwolnić się od różnych uzależnień. Większość metod polega na wykorzystywaniu mojej siły woli jako podstawowego narzędzia do walki z popędami i pozostania „trzeźwym”. Próbowałem też programów 12 kroków, takich jak AA, NA i SLAA, odwiedzałem psychologów i stosowałem różne rodzaje SSRI (antydepresanty). Nie muszę mówić, że mi to nie wyszło.

Wiem, że na tej stronie jest wiele różnych teorii i metod, a także widzę, że wielu z was odniosło sukces i osiągnęło świetne wyniki, stosując je. To jest oczywiście wspaniałe. Jeśli to działa dla Ciebie, zatrzymaj to! Nie postrzegaj tego jako krytyki jakiejkolwiek innej metody, ponieważ tak nie jest. Jednak są ludzie, którzy po prostu nie mogą tego zrobić za pomocą tych metod. Byłem jednym z nich i oczywiście niesłychanie frustrujące było ciągłe nieudane próby, tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku. Wydawało się, że nie ma znaczenia, której metody używam. Pragnienia były silne i nigdy nie mogłem wytrzymać nawet tygodnia przed nawrotem. Przez większość czasu używałem jednocześnie pornografii, alkoholu i innych narkotyków i objadałem się przez tygodnie. Historie sukcesu na tym forum po prostu mnie nie dotyczyły. Zasadniczo sprawili, że poczułem się jeszcze bardziej sfrustrowany, ponieważ dostarczone przez nich rozwiązania nie działały dla mnie.

Co zatem robić? Musiałem się nad tym długo i intensywnie zastanowić, co jest wystarczająco trudne przy całej tej mgle umysłu i niepokoju. Wydawało mi się, że muszę zająć się problemem z innej strony. Nie mogłem po prostu zrezygnować, udowodniłem to sobie, a niepowodzenia sprawiły, że poczułem się jeszcze bardziej nieszczęśliwy. Wyglądało na to, że po prostu nie mam wymaganej siły woli. Więc może wtedy o to chodziło? Nie mogę rzucić palenia, ponieważ brakuje mi do tego siły woli, ale czy mogę znaleźć sposób na wzmocnienie umysłu i zbudowanie siły woli potrzebnej do zmiany mojego życia? Wydaje mi się, że mogłem.

Odkąd byłem młody, interesowałem się medytacją i filozofią wschodu, a około dwa lata temu miałem okazję spróbować zazen, czyli buddyjskiej metody medytacji Zen. Wy, chrześcijanie tam na zewnątrz, nie dajcie się tym zastraszyć. Nie ma konfliktu między twoimi przekonaniami a buddyzmem zen. W rzeczywistości istnieje cała gałąź zen przystosowana dla chrześcijan (i jedna dla ateistów, muzułmanów itd.), a filozofia zen jest w zasadzie niereligijna. Zen jest piękny w ten sposób. Nikogo nie wyklucza.

Zazen

Za oznacza siedzenie, a zen oznacza medytację i o to w tym wszystkim chodzi. Usiądź. Metoda jest bardzo prosta i oczywiście jednocześnie dość trudna. Ujmując to w prostych słowach: pierwszym celem zazen jest nauczenie się wyciszania umysłu, tak aby nie był już dłużej niewolnikiem swoich myśli i pragnień. Regularnie praktykując zazen będziesz stopniowo budować swoją siłę psychiczną, a dzięki temu większość codziennych problemów po prostu zniknie i będziesz coraz bardziej odczuwać szczęście. Długoterminowym celem zazen i zen jest osiągnięcie satori, co oznacza oświecenie. To wtedy prawdziwe ty możesz się pojawić i stajesz się tym, kim naprawdę jesteś, czyli jednością ze wszystkim wokół ciebie.

Nie będę was więcej zamęczał szczegółami dotyczącymi praktykowania zazen teraz, ponieważ jest to dość skomplikowane do wyjaśnienia, w całej swojej prostocie, ale chętnie udzielę więcej informacji, jeśli społeczność będzie zainteresowana.

Rezultaty, jakie osiągnąłem, wykonując codziennie około 20-30 minut zazen przez kilka miesięcy, są bardzo dobre. Nie zrozumcie źle, zazen nie jest magią. Nie wydarzy się nic nadprzyrodzonego ani dziwnego. Nie będzie żadnych doświadczeń poza ciałem, żadnych podróży astralnych i nie zdobędziesz żadnych supermocy. Mogę jednak obiecać, że nauczysz się kontrolować swój „małpi umysł” i odnajdziesz wewnętrzny spokój. Ten wewnętrzny spokój jest czymś naprawdę cudownym. Mój niepokój zniknął i nie odczuwam już potrzeby oglądania pornografii, mastrubatu, picia ani używania narkotyków. Czuję się wolny i pierwszy raz w życiu czuję, że żyję.

Te dobre efekty nie przyszły od razu. Nauka praktykowania zazen wymaga czasu. Ale dla mnie to działało bardzo dobrze, ponieważ nie musiałem skupiać się na rzucaniu czegokolwiek. Musiałem po prostu skupić się na nauce zazen. Jest to pozytywny punkt widzenia, a nie negatywny.

To chciałem powiedzieć.

„Kiedy kontynuujesz tę praktykę, tydzień po tygodniu, rok po roku, twoje doświadczenie będzie coraz głębsze, a twoje doświadczenie obejmie wszystko, co robisz w swoim codziennym życiu. Najważniejszą rzeczą jest zapomnieć o wszystkich ideach zdobywania, wszystkich ideach dualistycznych. Innymi słowy, po prostu ćwicz zazen w określonej pozycji. Nie myśl o niczym. Po prostu pozostań na poduszce, nie oczekując niczego. Wtedy w końcu powrócisz do swojej prawdziwej natury. To znaczy, twoja własna prawdziwa natura wraca do siebie”. – Shunryu Suzuki, mistrz Zen

Metoda Zazen

by Wowbagger