(L) Czy jedzenie naprawdę może być uzależniające? Tak, mówi dr Nora Volkow, dyrektor Narodowego Instytutu ds. Narkomanii (2012)

UWAGI: Dr Nora Volkow, dyrektor Narodowego Instytutu ds. Narkomanii twierdzi, że uzależnienie od jedzenia jest tak samo realne jak uzależnienie od narkotyków. Zwraca uwagę, tak jak my kilka razy, że kuszące śmieciowe jedzenie może uzależnić znacznie większy procent niż uzależniające narkotyki. kilka


TIME Magazine: Czy jedzenie naprawdę może być uzależniające? Tak, mówi National Drug Expert

Porównaj odsetek otyłych ludzi w Ameryce z tymi, którzy są uzależnieni od narkotyków, a następnie spróbuj argumentować, że jedzenie nie uzależnia tak jak crack, mówi dr Nora Volkow, dyrektor Narodowego Instytutu ds. Narkomanii.

Autorstwa: Maia Szalavitz | @maiasz | 5 kwietnia 2012 |

Czy jedzenie naprawdę może uzależniać tak jak narkotyki? W środowym pełnym pasji wykładzie na Uniwersytecie Rockefellera dr Nora Volkow, dyrektor Narodowego Instytutu ds. Narkomanii, stwierdziła, że ​​odpowiedź brzmi „tak” i że zrozumienie podobieństw między uzależnieniami od jedzenia i narkotyków może zapewnić wgląd we wszystkie rodzaje zachowań kompulsywnych.

Volkow zaczął od przyznania, że ​​pomysł jest kontrowersyjny. „Jest to koncepcja, która jest odrzucana przez wielu ludzi” – powiedziała. „To spolaryzowało pole [uzależnień]”.

Wielu ekspertów odrzuca jedzenie jako substancję uzależniającą, ponieważ nie prowadzi to do tego, że większość ludzi zachowuje się jak uzależnieni — kompulsywne poszukiwanie jedzenia pomimo negatywnych konsekwencji. Tak więc rozumowanie jest takie, że jedzenie nie może być tak uzależniające jak narkotyk, taki jak crack.

To, czego jednak nie dostrzega, to fakt, że kokaina sama w sobie nie uzależnia tak bardzo, jak się powszechnie uważa. „Jeśli spojrzysz na ludzi, którzy biorą narkotyki, większość nie jest uzależniona” – powiedział Volkow. Rzeczywiście, nawet w przypadku narkotyków takich jak crack i heroina mniej niż 20% użytkowników uzależnia się.

Dla kontrastu, jeśli spojrzeć na odsetek osób, które są obecnie otyłe – około 34% dorosłych w wieku powyżej 20 lat – jest to znacznie większa grupa. Dodajmy tych, którzy mają nadwagę, a całe dwie trzecie Amerykanów ma wyraźne trudności z kontrolowaniem spożycia pokarmu. Tak więc, mierząc odsetek osób, które zachowują się w sposób zagrażający zdrowiu z każdą substancją, żywność można faktycznie uznać za kilka razy bardziej „uzależniającą” niż crack.

WIĘCEJ: Heroina kontra Häagen-Dazs: Jak wygląda uzależnienie od jedzenia w mózgu

Volkow następnie opisał powszechne dysfunkcje w obszarach mózgu zaangażowanych w przyjemność i samokontrolę, które są widoczne zarówno w uzależnieniach od jedzenia, jak i narkotyków. Systemy te opierają się na neuroprzekaźniku dopaminie; zarówno w przypadku uzależnień od narkotyków, jak i otyłości często występuje zmniejszenie liczby receptorów dopaminy D2.

W obszarach mózgu związanych z samokontrolą utrata receptorów D2 wiąże się ze słabszą odpornością na pokusy. W regionach przetwarzających przyjemność zmniejszenie liczby receptorów wiąże się ze zmniejszoną przyjemnością z jedzenia lub narkotyków. „Możesz stworzyć zwierzęta, które nie produkują dopaminy” – powiedział Volkow. „Umierają z głodu. oni nie jedzą. To tak dramatyczne”.

Kiedyś uważano, że narkotyki są wyjątkowo uzależniające ze względu na ich ogromny wpływ na mózg: mogą podnieść poziom dopaminy znacznie wyżej niż naturalne doświadczenia, takie jak seks i jedzenie, przynajmniej w laboratorium. Uważano, że powoduje to nierównowagę chemiczną, której mózg nie jest w stanie regulować.

Jednak wielu twierdzi, że współczesne środowisko żywnościowe, wszechświat obfitości, który został zaprojektowany tak, aby dostarczać jak najwięcej cukru i tłuszczu tak tanio, jak to możliwe – z pewnością wyraźny kontrast z okolicznościami uczty lub głodu, w których ewoluował człowiek – mógł faktycznie stworzyć podobną nierównowagę.

Aby zilustrować tę kwestię, Volkow podsumował badania nad hormonem leptyny, kluczowym graczem w uczuciu głodu i sytości u ludzi. Leptyna, która jest uwalniana przez komórki tłuszczowe, pomaga regulować apetyt, mówiąc mózgowi: „Jesteśmy syci, przestań jeść”. Zwykle, gdy poziom leptyny jest wysoki, jedzenie staje się mniej atrakcyjne. Wydaje się, że zaangażowani są w to nasi starzy przyjaciele, receptory D2: leptyna zmniejsza ich aktywność. Osoby otyłe tracą jednak wrażliwość na leptynę, co oznacza, że ​​hormon nie jest już w stanie skutecznie sygnalizować „dość”.

Istnieją pewne dowody na to, że leptyna odgrywa również rolę w uzależnieniach od substancji. „W modelach zwierzęcych wiemy, że leptyna modyfikuje nagradzające działanie alkoholu i prawdopodobnie kokainy” – powiedział mi Volkow. „W otyłości istnieje tolerancja na leptynę, ale nie wiemy, czy istnieją zmiany we wrażliwości na leptynę związane z uzależnieniem od narkotyków [u ludzi]”.

WIĘCEJ: Amerykanie mogą być grubsi niż nam się wydaje, wynika z badań

Jedna kluczowa różnica między uzależnieniem od jedzenia a uzależnieniem od narkotyków polega na tym, że jeśli chodzi o jedzenie, zarówno ciało, jak i mózg mogą wysyłać sygnały o tym, czy żołądek jest pełny i nie potrzeba więcej jedzenia, lub czy poziom cukru we krwi jest niski i głód powinien zacząć się pojawiać. Ale w przypadku narkotyków, chociaż hormony sygnalizacyjne, takie jak leptyna, mogą mieć pewien wpływ, nie ma podobnych sygnałów cielesnych bycia „pełnym”.

Zasadniczo regulacja przyjmowania pokarmu jest bardziej złożona niż używanie narkotyków. To może pomóc wyjaśnić, dlaczego było tak wiele niepowodzeń leków przeciw otyłości. Ale podobieństwa między głodem jedzenia i narkotykami sugerują, że jeśli opracujemy lek zwalczający otyłość, może on również pomóc w leczeniu innych uzależnień – i odwrotnie.

Podczas gdy debata na temat uzależnień od żywności nie wykazuje oznak zakończenia, sama etykieta może nie być tak ważna. Najważniejsze jest znalezienie sposobów na dostosowanie naszych mózgów i zachowań do współczesnego środowiska, które zawiera niezwykle atrakcyjną żywność i narkotyki – wraz z wysoce upolitycznionymi sporami o to, jak je regulować.

Wykład Volkowa był sponsorowany przez Fundację PATH, organizację non-profit zajmującą się badaniami mózgu w Nowym Jorku, a uczestniczyli w nim kongresman Jerrold Nadler (D-NY), a także były demokratyczny gubernator Nowego Jorku, David Patterson. (Jego poprzednik, republikanin George Pataki, również miał wziąć udział, ale nie mógł przybyć w ostatniej chwili).

W swoim przedstawieniu Volkowa w środę, szef Fundacji PATH, dr Eric Braverman, zauważył, że potrzeba podjęcia działań jest pilna. Powiedział, że najlepszymi predyktorami jakości życia i długowieczności jest ilość tłuszczu zmagazynowanego w ludzkim ciele – a więcej nie znaczy lepiej.

Maia Szalavitz jest autorką artykułów na temat zdrowia w TIME.com. Znajdź ją na Twitterze @maiasz. Możesz także kontynuować dyskusję na stronie TIME Healthland na Facebooku i na Twitterze @TIMEHealthland.

Czytaj więcej: http://healthland.time.com/2012/04/05/yes-food-can-be-addictive-says-the-director-of-the-national-institute-on-drug-abuse/#ixzz1rJIEixIY