Internetowe porno to eksperyment w dehumanizacji

Nie musisz być pruderją, by martwić się o porno. Dzięki Internetowi Amerykanie zostali nieświadomie popchnięci do szerokiego eksperymentu społecznego sprawdzającego, czy nieskrępowany dostęp do najbardziej dziwacznej i obrzydliwej pornografii wypaczy stosunki seksualne dla przyszłych pokoleń.

Dawno minęły czasy, kiedy chłopcy skradali się do Playboya na półce z drogeriami. Przed laty Playboyowie owinęli się plastikiem i utknęli za ladą, aby trzymać błyszczące obrazy nagich „dziewczyn obok” z dala od oczu dzieci. Jakże dziwne wydaje się to teraz w świecie, w którym komputer rodzinny stał się szybkim portalem do bardziej ohydnego morza obrazów seksualnych. 

W rzeczywistości Raunchy nie zaczyna opisywać rzeczy, które każde dziecko może znaleźć za pomocą kilku wyszukiwanych słów i kilku kliknięć na panelu dotykowym lub myszy. To szybkie zejście w niekończący się pokaz zdjęć i filmów przedstawiających seks w różnych odmianach, ale zdominowany przez perwersyjne męskie fantazje kobiet występujących jak dziwki dla mężczyzn, których techniki seksualne wydają się być wyuczone w celi więziennej. Najgorsze wydaje się pochodzić z Europy Wschodniej - mizoginistyczne, obsceniczne filmy upajające się znęcaniem się i poniżaniem młodych kobiet.

To niepokojące rzeczy, których większość ludzi nigdy wcześniej nie widziała ani nie doświadczyła. Teraz jednak każdy chłopiec lub dziewczynka w wieku 14 ma łatwy dostęp do laptopa w zaciszu sypialni. I choć wejście na strony internetowe, na których zbiera się przemysł pornograficzny w miliardach, kosztuje wiele, jest tak wiele darmowych rzeczy, których nie ma na ścianie, aby nikt nie mógł ich oglądać.

Sugerowanie problemu z pornografią nie jest modne ani fajne. Komicy, tacy jak Bill Maher, wyśmiewają się z konserwatywnych religijnych ludzi, którzy sugerują, że tak jest. Zastrzeżenia feministek są odrzucane jako przekleństwa bezpłciowych harpii. Libertarianie bronią prawa pornografów do wolności wypowiedzi. Ale zdrowy rozsądek i rosnąca liczba dowodów sugerują, że płacone są ujemne koszty, które zaczynają się dopiero od handlu i wykorzystywania seksualnego w niższych warstwach przemysłu pornograficznego.

Nowe badanie opublikowane w Archives of Sexual Behaviour mówi, że pornografia stała się „głównym źródłem edukacji seksualnej”, która osadza nowe kody zachowań seksualnych u młodych mężczyzn. Badanie amerykańskich mężczyzn 487 z college'u wskazuje, że „im więcej mężczyzna ogląda pornografię, tym większe prawdopodobieństwo, że użyje go podczas seksu, poprosi o określone pornograficzne akty seksualne swojego partnera, celowo wyczaruje obrazy pornografii podczas seksu, aby utrzymać podniecenie, i mają obawy dotyczące własnej sprawności seksualnej i wizerunku ciała. Co więcej, korzystanie z pornografii było negatywnie związane z zachowaniem seksualnym z partnerem ”.

Innymi słowy, młodzi mężczyźni, którzy zanurzają się w pornografii, rozwijają niepokojące oczekiwania dotyczące seksu i tego, czego powinni żądać od partnerów seksualnych. Kobiety w wieku studenckim, które mają do czynienia z tymi młodymi mężczyznami, potwierdzają, że to prawda i można się zastanawiać, czy epidemia napaści seksualnej, która dotknęła tak wiele kampusów, może zostać zaostrzona przez wszechobecną obecność pornografii, zwłaszcza w życiu braterskim. Jest też pewne wskazanie, że pornografia była czynnikiem w napaściach seksualnych w wojsku.

Oto kolejny niepokojący fakt: funkcjonariusze organów ścigania w Los Angeles odkrywają, że wśród bardzo młodych sprawców wykorzystywania seksualnego - mówimy tutaj o 12-letnich chłopcach - dostęp do pornografii jest bardzo częstą siłą napędową ich działań. Za młodzi, by wiedzieć, czym może być normalny, zdrowy seks, zostają nadmiernie seksualizowani przez pornograficzne filmy przedstawiające obraźliwe akty seksualne. 

Dzieci nie są jedynymi osobami, na które łatwy dostęp ma pornografia. Dorośli mężczyźni stają się uzależnionymi od porno, ryzykując pracę i rodzinę, ponieważ nie mogą odwrócić wzroku. Film 2013 Josepha Gordona-Levitta „Don Jon” to zabawny, ale szczery portret młodego mężczyzny, który nie jest w stanie nawiązać bliskiego związku z kobietą z powodu swojej obsesji na punkcie porno. To jest warte obejrzenia.

Erotyka nie jest zła. Obrazy seksualne mogą być artystyczne, pouczające i po prostu zabawne. Ale wyjdź poza seksowną powierzchnię pornografii internetowej i znajdziesz jedno dominujące przesłanie: Kobiety są niczym więcej jak zestawem otworów przeznaczonych do używania i nadużywania mężczyzn i mężczyzn są niczym więcej niż anonimowymi fallusami domagającymi się obsługi.

Jest to filozofia dostarczana młodym Amerykanom przez bardzo dochodową branżę przy użyciu bardzo potężnego narzędzia komunikacyjnego, które dociera do każdego domu. Niektórzy nazywają to wolną mową lub rozrywką dla dorosłych; Nazywam to dehumanizacją.

David Horsey z LA Times, Grudzień 15, 2014