Dr Rosalyn Dischiavo o wywołanym przez porno ED

Ten komentarz można znaleźć pod postem Davida Leya -   Mit o zaburzeniach erekcji: Pornografia nie jest problemem. Jest to druga uwaga eksperta kwestionującego twierdzenia Leya.


re: problem z wnioskami

Przykro mi, doktorze Ley, ale twoje wnioski są nieważne, ponieważ cytowane przez ciebie badania nie dotyczą konkretnego typu materiałów o charakterze jednoznacznie seksualnym, które oglądają ci mężczyźni. Problem z większością badań dotyczących pornografii polega na tym, że prawie zawsze wykorzystuje się w nich nieruchome pornografie (zdjęcia aktów seksualnych lub akty) lub filmy wybrane przez badaczy. Filmy te są często nieinteresujące dla uczestników badania.

Nie znam badania, które pozwoliło użytkownikom pornografii internetowej, którzy twierdzą, że mają zaburzenia erekcji, po prostu poruszać się po sieci w normalny sposób, spojrzeć na to, na co normalnie patrzą (z większości kont, wiele krótkich klipów z ogromnego różnorodność aktów seksualnych, czasem coraz bardziej ekstremalnych), a następnie mierzyć coś istotnego w dłuższym okresie. Tych mężczyzn można następnie porównać z grupą kontrolną. Chciałbym, aby badanie zostało wykonane w ten sposób. Jeśli taki istnieje, czy ktoś w tym wątku może mi go przesłać? Potrzebuję tego do moich badań. Ale myślę, że jeszcze nie istnieje.

Wobec braku takiego badania muszę zgodzić się z młodymi mężczyznami. Usunęli jedną zmienną i widzą spójne wyniki. I nikt nie przypisuje im uznania za zrozumienie, na czym polega ich problem i znalezienie prostego rozwiązania. Czytałem wątki Reddita. Przeczytałem setki postów. Odkryłem, że przez mniej więcej rok rozmowy na ten temat mężczyźni, którzy przestali się masturbować, zorientowali się (z pomocą innych w wątku), że mogą wrócić do masturbacji po krótkim okresie, o ile tego nie zrobią. wróć do internetu, wideo porno.

Nie zostało tutaj powiedziane, że wielu moich kolegów i kolegów seksuologów jest ogromnie zaniepokojonych retoryką przeciwko pornografii. Boją się i słusznie, cenzury. Cenzura jest zgubna i podważa wszelkie badania. Zabija ciekawość, osłabia postęp. NIE INTERESUJE mnie cenzurowanie wykorzystywania przez kogokolwiek materiałów o charakterze jednoznacznie seksualnym (chociaż zgadzam się z kontrolą przedstawień dzieci lub osób dorosłych, które nie wyrażają zgody, lub zwierząt, które nie mogą wyrazić zgody).

Ale jako profesor i profesjonalista, który codziennie uczy o ludzkiej seksualności, myślę, że z pewnością stać nas na naukowe, wielodyscyplinarne spojrzenie na wszystkie te kwestie. Rzeczywiście, nie możemy sobie na to pozwolić. Jako istota ludzka i jako były terapeuta mam dość ludzi, którzy przerywają rozmowy w połowie, ponieważ nie chcą spojrzeć na własne motywy, lęki i zainteresowania. Kontynuujmy rozmowę. Zajmijmy się tym, DLACZEGO nie podoba nam się to, co mówi „druga strona”. Pozostańmy CIEKAWY w każdym problemie. I nadal SŁUCHAMY siebie nawzajem, a także deklarujmy nasze kwestie na piasku.