90 dni - jestem niezaprzeczalnie odważniejszy. Czuję, jak z wnętrza bije energia

Czuję się jak pociąg towarowy na szynach, który prowadzi do sukcesu. Jeśli ta podróż czegoś mnie nauczyła, to tego, że musisz spędzać jeden dzień na raz. Ustawiam się jeden po drugim, stając się bardziej człowiekiem, którym powinienem być z każdym obrotem ziemi.

Wiem, że tam dotrę. To może być w przyszłym roku, może minąć pięć lat, ale nie ma dla mnie wykolejenia. To uczucie nieuchronności jest pocieszające - pomaga mi zacisnąć zęby i wziąć dziś moje grudki, ponieważ wiem, że w przyszłości będzie lepiej.

Czuję, jak od wewnątrz wyrasta żywiołowość. Są dni wolne, ale generalnie witalność rośnie we mnie, która skłania się do życia, powoduje, że uśmiecham się jak durnia bez powodu, śmieję się głośno, gdy leżę bez powodu w łóżku, doceniam małe piękności ukryte w zgiełku i zgiełku życia, i po prostu czuję się dobrze ze sobą, nawet jeśli siedzę sam w swoim mieszkaniu. Jestem sobą i robię to, co muszę, a to daje satysfakcję.

Fizycznie czuję się świetnie. Ćwiczyłem konsekwentnie, bardziej niż kiedykolwiek. Brałem tylko zimne prysznice. Gotowałam i jem pożywne posiłki w domu. Ograniczam spożycie kofeiny do południa. Mniej śpię, wstaję wcześnie, czuję się bardziej wypoczęty, wyglądam świetnie, a moja skóra jest bardzo czysta.

Jestem niezaprzeczalnie odważniejszy. Mam tendencję do bycia nieśmiałym i pozwalania ludziom się popychać. Wmawiałem sobie, że to dlatego, że jestem silny i dam sobie radę, ale teraz zdaję sobie sprawę, że to dlatego, że byłem słaby i po prostu bałam się stanąć w obronie siebie, ponieważ mój szacunek do samego siebie został pozostawiony martwym w rowie. Bałem się także niezręcznych sytuacji, ponieważ nie miałem centrum; Byłem zbiorem ludzi, którzy zaspokajali niepokój. Teraz mam centrum. Niekomfortowe sytuacje to nic wielkiego, a ja nie mam problemu z zaprzeczaniem ludziom.

Moje wizyty w tym subreddicie są rzadsze niż kiedy zacząłem. To jest takie, jakie powinno być. Celem jest całkowite wyeliminowanie PMO. Kiedy normalnie żyję, jak to ma być przeżywane, nie będę się obsesyjnie nie udawał. Będę miał czystą głowę. To jest wolność.

Dzisiaj jest dla mnie dziewięćdziesiąt dni. Każdy dzień, jak napisałem w innym miejscu, jest własną bitwą. Wcześniejszy sukces nie oznacza, że ​​dzisiaj dostaję darmową przejażdżkę. W 30. dniu 90 dni wydawało się tak odległe. Gdy podszedłem bliżej, zdziwiło mnie, jak szybko minął czas. Czas leci kiedy dobrze się bawisz. Czas leci, gdy nie toniesz w nienawiści do samego siebie przy świetle komputera w wilgotnej sypialni.

Drodzy fapstronauci, bądźmy silni i uczyńmy ten rok najlepszym w naszym życiu.

LINK - 90 * 1 dziennie

by powelleyes