A to, czego mi brakowało, to po prostu moja dusza. Lata PMO pozbawiły mnie tego, kim jestem. Zostawiając pustą skorupę działającą na autopilocie, myśląc tylko o następnej „poprawce”. Byłem duchem ścigającym cienie, zastanawiałem się, dlaczego wszystko wydawało się takie nierealne, zastanawiałem się, co jest nie tak ze światem i kiedy to się skończy.
Jestem na zawsze wdzięczny temu subredditowi i wszystkim tutaj za pokazanie mi drogi i udowodnienie, że jest to rzeczywiście możliwe. Nigdy więcej nie wrócę do tego piekła.
by FapFreee
AKTUALIZACJA 1 - Do widzenia NoFap.
Zawsze widziałem te wątki, ale nigdy nie myślałem, że sam je opublikuję.
Zanim znalazłem NoFap, byłem zepsuty. Byłem tak zajęty masturbacją i porno. Udało mi się wykonać pasmo 6 miesięcy.
Przez pierwsze 4 miesiące czułam się lepiej z dnia na dzień. Powoli wydostałem się z dziury, w którą się wykopałem.
Jednak po miesiącach 4 coś się zmieniło. Mój nastrój zaczął się pogarszać, a moja ogólna depresja wracała. Do miesiąca 6 czułem się prawie tak samo źle, jak czas, w którym zwykłem się bić, jeśli nie gorzej.
W tym momencie mój mózg pomyślał: „Jeśli czujesz się tak źle, równie dobrze możesz fap”. Więc zrobiłem. Wiem, że wiele osób z tego powodu odrzuci ten post, ale następnego dnia poczułem się dużo lepiej. Za każdym razem, gdy próbowałem wrócić do NoFap, mój nastrój pogarsza się, dopóki nie fapuję. A ponieważ porno nie jest czynnikiem w tym doświadczeniu. Naprawdę nie czuję wstydu.
Do każdej jego własności. Rozumiem, że nie wszyscy czują się w ten sposób, ale dzielę się tym z każdym, kto czuje się w ten sposób, to może być odpowiedź.
Na zawsze będę wdzięczny za rzeczy, których się tutaj nauczyłem i za ludzi, którzy mi pomogli. Chcę powiedzieć z głębi serca, dziękuję.
Jestem teraz w PornFree.
TL; DR Po 6 miesiącach gry w trybie ciężkim, fagowanie bez porno stabilizuje mój nastrój i nie pozostawia mnie ze wstydem, idę do PornFree.
AKTUALIZACJA - Po przełamaniu mojej 6-miesięcznej passy hardcore i 4 miesięcy fagowania, wracam do NoFap.
Wracając do mojej pasji, byłem na szczycie świata. Nic nie mogło mnie dotknąć. Nic.
I wtedy to się stało. Jedna z tych nieprzespanych nocy i poddaję się. Od tamtej pory spadam jak helikopter. Próbowałem wrócić do innej passy, ale nie mogłem. Presja była bardzo silna na każdym kroku. Nawet gdy to piszę, mam wątpliwości, czy mogę to zrobić ponownie.
Nawet bez bingowania i porno zacząłem tracić pewność siebie i wolę w codziennych sytuacjach. Nie mogę już dłużej utrzymywać postawy ani ćwiczyć prawidłowo. Zdałem sobie sprawę, że muszę wracać, nie da się tego obejść.
Szczerze mówiąc, w tym momencie jestem po prostu smutny, nie przygnębiony, ale smutny. Jeśli mam fap, powoli zaczynam tracić to, kim jestem. A jeśli nie, to powolna tortura i typowe napalone bezsenne noce. Dokładnie 4 noce w tygodniu.
Tylko odważ się. Cholera, jeśli tego nie zrobisz.