Age 40 - Uzależniony od porno od 25 lat: znak dnia 50

Dzisiaj moja odznaka NoFap to 50 dni. Najdłużej żyję bez pornografii i fagowania KIEDYKOLWIEK w moim życiu.

Fakt, że dotarłem tak daleko, jest dla mnie ostatecznym dowodem na to, że KAŻDY może rzucić palenie.

Droga do tego punktu była długa. mam 40 lat. Uzależniony od porno od 25 lat. Moje życie było jedną niekończącą się serią rozczarowań i straconych szans.

Od 2 lat próbuję rzucić PMO i uporządkować swoje życie.

Po 2 latach niekończących się nawrotów, nieudanych prób i ponownych uruchomień, osiągnięcie 50 dni wydawało mi się niemożliwe.

Kiedy znalazłem / r / nofap i widziałem ludzi, którzy osiągnęli 90 dni… 120 dni… 365 dni… wydawało się to science fiction.

Nigdy nie uważałem się za jednego z tych niesamowitych fapstronautów, którzy w jakiś sposób dokonali niemożliwego.

Zawsze zakładałem, że ci faceci (i dziewczyny) mają mniej poważne uzależnienia. Że walili przez znacznie mniej lat niż ja. Że są zrobione z mocniejszego metalu niż ja i mają siłę woli, której po prostu nie mam.

Cóż, udowodniłem, że się myliłem. I jestem taka szczęśliwa!

Wszystkie „niepowodzenia” pomogły mi szczegółowo zrozumieć, jak wygląda nawrót do nałogu. Wskazówka, nawrót faktycznie zaczyna się na kilka dni przed faktycznym nawrotem. Rozpoznanie moich wyzwalaczy i zobaczenie wzorców tego, jakie wydarzenia, widoki, myśli prowadzą do nawrotów i najemniczej, kamiennej czujności, aby nigdy nie zbliżać się do tych rzeczy, pozwoliło mi zajść tak daleko.

To i świadomość, że jeśli teraz nie zrezygnuję i nie ułożę sobie życia… będzie za późno. Naprawdę było poczucie, że „dobra, HIQP, wystarczająco już się najebałeś… JUŻ CZAS”.

Wiem, że 50 dni to nawet nie uwertura, zanim mój NoFap stanie się preludium — Moje uzdrowienie zajmie wiele, wiele miesięcy i planuję go przejechać.

ALE, chciałem tylko opublikować post i poinformować was wszystkich, że MOŻLIWE jest odejście od pornografii i fagowania. Wolność jest możliwa!

A więc o Wolności. Dopiero zacząłem wchłaniać, jak to naprawdę jest. Oto początek:

Wolność od wstydu

Nigdzie na moim komputerze ani na żadnych dyskach twardych nie ma nic, co mogłoby mnie zawstydzić, gdyby zostało odkryte. Mogę spojrzeć każdemu w oczy wiedząc, że nie mam nic do ukrycia i nie ma się czego wstydzić. (UWAGA: nie zawsze nawiązuję kontakt wzrokowy, ale z każdym dniem jest coraz lepiej)

Wolność od zmartwień

Nazywam to LEKKOŚCIĄ. Chociaż nie nazwałbym siebie teraz beztroskim… w moim życiu jest lekkość i ufność w mojej przyszłości, której NIGDY wcześniej nie czułem. To nadzieja, optymizm, pozytywne oczekiwanie i duma z siebie połączone razem sprawiają, że czuję, że mam przed sobą wspaniałe rzeczy w życiu!

Wolność od depresji

Jako ktoś, kto zmagał się ze zdiagnozowaną depresją odkąd byłem nastolatkiem (TAK, widzę niezaprzeczalny związek z pornografią i fagowaniem), mogę powiedzieć, że zaczynam doświadczać lepszego obrazu siebie, znacznie lepiej radzę sobie z problemami życiowymi i nie Nie pozwól, aby stres uczynił mnie wrogim lub beznadziejnym jak wcześniej. Innymi słowy, jestem dużo mniej przygnębiony. Robię też codzienne afirmacje i medytację, a to bardzo pomaga.

Wolność od nerwowości

Nigdy nie uważałem się za kogoś z fobią społeczną, ale martwiłem się o wszystko i wszystko działało mi na nerwy. WSZYSTKO I WSZYSTKO. Głośni ludzie, głośne dźwięki, głośne miejsca, jasne światła, a nawet nagłe, zaskakujące ruchy. Niegrzeczni ludzie, głupi ludzie, grubi ludzie. Nie było końca rzeczom, które po prostu działały mi na nerwy!

Teraz zauważam, że moje nerwy są w stanie znieść to, co wcześniej uważałbym za nadmierną stymulację i irytację, a wcześniej nie reaguję na życie. W moim wnętrzu jest mniej niepokoju i niepokoju związanego z sytuacjami społecznymi, innymi ludźmi, terminami, zbliżającymi się obowiązkami.

Wolność od pragnienia

Nazwijmy to „obojętnością wobec kobiet”. Nie w złośliwy sposób (chociaż to wciąż się zdarza)… Po prostu już mnie to nie obchodzi.

Kiedyś odwracanie wzroku od dziewczyny ze świetną figurą lub ładną buzią było czystą walką – online lub osobiście. Teraz po prostu odwracam wzrok, ponieważ wiem, że to tylko mój mózg rzuca się na szansę na uderzenie dopaminy.

Czy któregoś dnia znów będę mógł cieszyć się widokiem ładnej dziewczyny? Jasne. Czy któregoś dnia znów będę się cieszyć wizualną rozkoszą wspaniałego tyłka? Może. Ale najważniejsze jest to, że… to nie ma znaczenia.

Ta obojętność jest jedną z moich ulubionych nowych wolności! Wyobraź sobie, że idziesz przez życie, w którym nic nie wpływa na twoją seksualność. Żadnego prawdziwego dekoltu, żadnej supersymetrycznej modelki na imprezie, żadnej wymarzonej dziewczyny. Nic nie odrzuca mnie od mojego… sangfroida.

Mogę być obecny i przetwarzać życie tak, jak to się dzieje ze spokojnym, samozdeterminowanym brakiem przywiązania. Kocham to. Jeśli to jest płaskie… zapisz mnie na całe życie.

Dla przypomnienia, pewnego dnia wyobrażam sobie, że znów będę chciał być z dziewczyną. Ale po tym, przez co przeszedłem z pornografią, fappingiem, nieudanymi związkami, złamanym sercem, zaburzeniami erekcji, PE… Naprawdę chcę po prostu długiej, długiej przerwy od tego wszystkiego.

Robię więc ten „trudny tryb” i jest to dla mnie najlepszy sposób.

Wolność od inercji

Dość powiedzieć, że przez całe życie paraliżowało mnie prokrastynacja. W ciągu ostatnich 50 dni wyrwałem się z moich nawyków. Znowu zacząłem czytać KSIĄŻKI. Zacząłem medytować dwa razy dziennie. Robię afirmacje dwa razy dziennie. Zacząłem nawet ćwiczenia z lekkim obciążeniem własnego ciała w domu.

Po raz pierwszy w życiu konsekwentnie wykonuję codzienne czynności, chociaż nie zawsze mam na to ochotę. Duma i poczucie spełnienia, które wynikają z posiadania zorganizowanej rutyny codziennych rzeczy do zrobienia, są pod wieloma względami bardziej satysfakcjonujące niż wyniki, które osiągam dzięki ich wykonywaniu.

Te zmiany mogą wydawać się nieistotne, ale pamiętaj, że przez większość mojego dorosłego życia byłem tylko meblem, w którym mieścił się mózg.

A to dopiero początek mojego programu rekonwalescencji. Mam dopiero 50 dni!

Dziękuję za przeczytanie tego epickiego wpisu.

Jest tak wiele do powiedzenia i jestem pewien, że się pogubiłem. Jestem wdzięczny za ten subreddit za całą inspirację. YBOP i / r / nofap naprawdę były moją liną ratunkową, kiedy zaczynam się leczyć i odkrywać siebie na nowo jako Człowiek, którym nigdy nie miałem szansy być w życiu.

Mam nadzieję, że posuwając się naprzód z moim ponownym uruchomieniem, będę mógł dalej inspirować innych, jeśli tylko będę mógł.

Bądź silny, jeden i wszyscy.

*W podsumowaniu:

40-latek - fapping do porno 25 lat - 2 lata nieudanych restartów -

Wreszcie 50 dni nofap!

Korzyści dopiero się zaczynają, ale mimo to są niesamowite.

Możesz to zrobić!*

LINK -  50 dni NoFap: największą „supermocą” jest WOLNOŚĆ

 by HIQP