Kontynuuję tę wyprawę jako szczęśliwszy, towarzyski, połączony, radosny, napędzany, skoncentrowany, skoncentrowany i pełen nadziei człowiek.

Udało mi się osiągnąć 90 dni w ostatni weekend. Krótko mówiąc: żadne PMO nie odniosło jednoznacznego sukcesu. Za chwilę wyjaśnię, dlaczego, ale najpierw chciałbym trochę podsumować postęp.

Przyszedłem na to forum przez YourBrainOnPorn.com, jak większość z nas. Miałem rację na początkowych etapach rozpoczynania poważnej rutyny medytacji i schematu ćwiczeń. Robiłem to już wcześniej, w zeszłym roku, z powagą, ale trochę bez poświęcenia. Zwłaszcza na dłuższą metę. Wypracowałem te nawyki, aby pracować nad narastającą depresją, której doświadczałem przez ostatnie 5-7 lat wcześniej. Epizody wzrastały zarówno pod względem częstotliwości, jak i czasu trwania. Wiedziałem, że muszę coś zrobić, potencjalnie profesjonalną i chemiczną pomoc (której ten maniak kontroli we mnie chciał uniknąć, jeśli to możliwe). Po wielu miesiącach i latach czytania wiedziałem, że dwoma naturalnymi lekarstwami pomagającymi w depresji są medytacja i ćwiczenia.

W każdym razie losowy link na Twitterze zaprowadził mnie do YBOP. Uderzyło mnie jak tona cegieł. Historie cierpienia i odzyskiwania innych użytkowników pornografii internetowej rezonowały ze mną na tak głębokim poziomie, że od razu wiedziałem, że to ogromny kawałek układanki. Podobnie jak wiele innych, to było tak, jakbym wiedział przez cały czas, ale nigdy nie widziałem tego we właściwym świetle, aby naprawdę trafił do domu.

Nie podobał mi się pomysł łączenia eksperymentów, ponieważ nie ma sposobu, aby dowiedzieć się, który z nich był skuteczny. Ale wiedziałem, że muszę natychmiast zacząć od porno. Natychmiast usunąłem mój schowek. Jestem zaskoczony, że udało mi się to zrobić, ale wiedziałem, że w końcu to musi się udać, więc równie dobrze mogło się to zdarzyć na początku. Dobrze mi szło przez pierwsze 31 dni. Walczyłem, zerknąłem, wytrwałem. Pisałem obszernie w tym dzienniku, mówiąc z niewielkiego doświadczenia. A potem wróciłem z wakacji i nastąpił pierwszy reset licznika. Nigdy się nie objadałem. Ale tydzień lub dwa później ciężko mi było się łamać przez jakiś czas.

W końcu zdałem sobie sprawę, że muszę zrobić coś innego. Nie jestem dokładnie pewien, co to spowodowało. Myślę, że zostało to wywołane przez innych członków forum. Moja duma była posiniaczona i chciałem udowodnić, że mogę to zrobić. Kto wie, może taki był ich zamiar! Zapiąłem się. Skupiłem się na tygodniowych celach, widząc wzorce z najtrudniejszych czasów, cykli i wyzwalaczy, które pojawiają się co 7 dni. Ostatecznie moim celem było pokonanie mojej starej szczytowej liczby 31 dni.

Kiedy osiągnąłem 40-50 dni, coś się zmieniło. Proces ten stał się mniejszą walką z wyzwaniami, a raczej decyzją o rezygnacji z PMO. W tym czasie byłem już gotowy do pracy nad stworzeniem nowego mnie. Wszystko zmieniło się w moim postrzeganiu siebie i otaczającego mnie świata, powoli narastając. Mój nawyk ćwiczeń się ugruntował, widziałem rezultaty i to samo dotyczy medytacji. Zacząłem tracić obsesyjną samoświadomość, która uwolniła mnie od bycia bardziej tym, kim jestem pod mną, o którą walczyłem, aby przedstawić to światu do tego momentu. Przez dłuższą chwilę to coś bulgotało pod powierzchnią. Straciłem zahamowania, by być sobą.

Gdybyś znał mnie osobiście, prawdopodobnie nigdy nie zauważyłbyś tych narzuconych sobie zahamowań. Dobrze je ukryłem. Ale to wszystko była maska, podstęp, zmylenie. Nie byłem sobą. Nie sądzę, że zdawałem sobie z tego sprawę, dopóki nie napisałem ostatniego zdania, ale myślę, że depresja była wynikiem duszenia mojej osobowości, które robiłem przez tyle lat. Co się zmieniło? Nie wiem Opierając się na nauce, wydaje się, że winowajcą może być zmiana systemu libido i dopaminy na pornografię internetową. Wydaje się, że dopamina jest bardzo silnym moderatorem postrzegania siebie. Zepsuć system dopaminy, zepsuć swoją osobowość.

Stopniowo poczułem narastającą we mnie zmianę. Wcześniej miałem tego przebłyski w trakcie całego procesu. Były to ekstatyczne, na wpół psychodeliczne doświadczenia tego, co przyziemne wokół mnie: cienie drzew ustawione idealnie prostopadle po drugiej stronie autostrady; różnorodność i bogactwo rodzaju i koloru liści w koronach drzew okalających plac handlowy. Czy od tego właśnie odurzałem się przez cały ten czas? Czy tak właśnie powinno się doświadczać świata? Co ja zrobiłem? Te chwile podsyciły moją determinację, by kontynuować wyprawę.

Kontakt wzrokowy. Kto wiedział, jakie to było potężne i jak mało z tego robiłem przez te wszystkie lata! Zacząłem być przyciągany do tej praktyki bez świadomości. Zacząłem aktywnie szukać kontaktu z nieznajomymi, gdzie w przeszłości unikałem długoletnich przyjaciół. Nie bałem się już być śmieszny. To, co inni ludzie myśleli o mnie, było ich sprawą, nie moją.

To nie było wspaniałe. Były też ciemne, przestarzałe czasy. wciąż są. Ale zdarzają się rzadziej i trwają krócej, kiedy to robią. Ale przypominają mi.

Myślę jednak, że prawdziwą wartością było poświęcenie się mojemu zdrowiu i dobremu samopoczuciu. Pozostawanie wolnym od PMO przez 90 dni to nie tylko bycie wolnym od pornografii, ale symbol, któremu poświęciłem się poprawie mojego życia. To przeniosło się na odżywianie, kondycję i nie tylko. Wiedziałem, że spędzanie czasu na unikaniu pornografii i wyzwalaczy było stratą. Mój czas był znacznie lepiej spędzony na kultywowaniu nowej wersji siebie, która nie byłaby zainteresowana pornografią, ponieważ nie był obarczony psychologicznymi kotwicami, które doprowadziły mnie do tej techniki unikania. Nie byłoby takiej potrzeby.

Stałem się nawet mistyczny w tej kwestii. Kiedy zdałem sobie sprawę, że poziomy dopaminy odgrywają tak wielką rolę w naszym doświadczeniu i interpretacji świata, zacząłem widzieć, jak działają inne systemy kontroli, które zaspokajały tę lukę. Zaprojektowane śmieciowe „jedzenie”, zaprojektowane tak, aby przeciążać zmysły i sprawiać, że pragniesz więcej; cukier; Gry wideo; Media społecznościowe. Te rzeczy powoli wyczerpały moją zdolność do doświadczania świata bez zewnętrznej kontroli.

Myślę, że może to leżeć u podstaw walki PMO: kontrola. Albo jej brak. Samokontrola to gra. Zostaliśmy przeszkoleni, aby przekazywać źródła przyjemności korporacjom. Chcemy ich tak bardzo, że nie możemy odmówić. Nie chcemy odmówić. Ale myślę, że walka bez PMO uczy nas, że możemy powiedzieć nie. I możemy nadal mówić nie innym uzależniającym przeciążeniom bodźców.

Pornografia i fantazja wydają się być skrótem do „jackpota” uwalniania dopaminy.

Żyjemy w starannie zbudowanym więzieniu, zaprojektowanym tak, by trzymać świat z daleka. Jesteśmy perfekcjonistami, stawiającymi ideały i cele nieosiągalne. To pozwala nam pozostać pogrążeni w negatywnym samo-mówieniu, pogrążeni w negatywnym chowańcu, pogrążeni w przepełnionej egzystencją ucieczce i szybkich rozwiązaniach bólu emocjonalnego.

Te krótkotrwałe bandaże powodują z czasem więcej uszkodzeń, ale te znane obrażenia są kojące i uspokajające. Wiemy, czego się spodziewać. Spełnia nasze wyobrażenia o wyimaginowanych skutkach. Lubimy to. Stworzyliśmy środowisko kontrolowanej nowości. Ograniczamy i kontrolujemy dane wejściowe, aby uniknąć pewnych rodzajów bólu i niepokoju, które towarzyszą życiu w prawdziwym świecie.

Nowością nie jest już dobry moment, ale wielki moment. Podnosimy poprzeczkę tak wysoko, że nic nie może konkurować. Rodzi to oczekiwania tak wysokie, że nic nie może ich spełnić. Ten dysonans poznawczy wymaga od nas wyeliminowania sygnałów, które są w konflikcie z tym rakowym układem. Ograniczamy nakłady i stawiamy cele zewnętrzne tak absurdalnie wysokie, że możemy usprawiedliwić ich ignorowanie lub porzucenie. Nie ma innego wyboru.

Tylko żyjąc w fantastycznym świecie, którego nigdy nie osiągniemy, możemy usprawiedliwić wykluczenie życia codziennego. Prawdziwe kobiety nigdy nie spełnią „standardów porno”, ani atrakcyjności, ani ilości - więc po co się przejmować? Prawdziwi ludzie i wydarzenia nigdy nie sprostają tym niejasnym ideałom, które tak bardzo cenimy w naszych umysłach, więc po co się z nimi angażować?

Stworzyliśmy mentalny świat, który usprawiedliwia wycofanie się ze społeczeństwa, naszego życia, nas samych. Wypaczyliśmy zasady, aby podsycać uzależnienie. Nie chcemy tego, co oferują nałogi i fantazje, chcemy tego, przed czym pozwalają nam się ukryć.

Nieosiągalne cele usprawiedliwiają uschłe życie. Ustawienie poprzeczki niemożliwie wysoko zabezpiecza potrzebę uzależnienia i wzmacnia przekonanie potwierdzające, że „nigdy nie będziemy szczęśliwi”.

Nie chodzi tylko o porno i uzależnienie od pornografii. Chodzi o eskapizm.

Więc, co dalej?

Nie jestem pewny. Znalazłem się w trochę strachu i stawiłem czoła niektórym popędom i pokusom zaraz po moim 90-dniowym znaku. Nie spodziewałem się tego. Myślę, że mogłem się spodziewać (podświadomie) „supermocy” lub przynajmniej jakiejś innej zewnętrznej walidacji.

Ale wielokrotnie wspominałem na tym forum, że doszedłem do wniosku, że nie ma celu w tym procesie. A raczej celem jest utrzymanie procesu. Zdałem sobie sprawę, że sprawne fizycznie ciało nie jest celem ćwiczeń, a raczej efektem ubocznym utrzymywania procesu sprawności. Oświecenie nie jest celem medytacji, jest produktem ubocznym utrzymania procesu medytacji.

Jest takie powiedzenie zen: „po oświeceniu zmywaj naczynia”. Chodzi o to, że wrócisz do procesu. Życie codzienne. Rutyna. Jesteś w dobrej formie po ćwiczeniach? Świetny! Ćwicz dalej. Masz 90 dni wolnych od PMO? Świetny! Rób dalej te rzeczy, które Cię od tego uwolniły.

Zanim to zakończę, chciałbym podsumować kilka przemyśleń, jak osiągnąć 90 dni. Jest to mieszanka doświadczeń z prawdziwego świata, wynikających z czytania wielu artykułów. To całkiem proste: nasze umysły są dosłowne. Umysł przyjmuje to, czego doświadcza, dosłownie. Jak małe dziecko. Dlatego musimy zachęcać do tego pozytywnymi opiniami. Wyznaczanie małych, łatwo osiągalnych celów zachęca umysł do kontynuowania. Musi odnieść sukces, nieważne jak mały. Umysł również nie może patrzeć zbyt daleko w przyszłość, a przynajmniej zaczyna postrzegać twoje przyszłe ja jako inną osobę. Twoje cele muszą więc być krótkoterminowe. Skoncentruj się na dziś, jutro, w przyszłym tygodniu. Zapomnij o 90 dniach. Celuj w dziesięć kawałków po 9 dni. Mózg ma ograniczoną siłę woli. O wiele lepiej jest kultywować nawyk tworzenia nowego, zdrowego siebie niż próbować odpędzić wszystkie pragnienia i pokusy, które napotkasz podczas tego zadania. Nigdy się nie skończą. Zostań facetem, który robi zdrowe rzeczy. Pornografia nie będzie uwzględniać tego równania. Jeśli zaczniesz ćwiczyć, w końcu będziesz chciał dobrze zjeść, aby nie marnować całego czasu i zwiększyć ten wysiłek. To samo dotyczy porno. Po prostu nie będzie pasować do równania.

Podsumowując, chciałbym podziękować wszystkim na tym forum, którzy przeczytali lub skomentowali mój dziennik. Nie masz pojęcia, jak pomocne i doceniane są twoje zachęty i wsparcie. Robię co w mojej mocy, aby odwdzięczyć się. Ogromne podziękowania dla Gary'ego Wilsona za całą jego wspaniałą naukę i informacje zebrane w YBOP.

Ten proces jest rzeczywiście tego wart. Moje życie poprawiło się na więcej sposobów, niż jestem prawdopodobnie świadomy. Zobaczysz prawdziwą zmianę, jeśli będziesz się jej trzymać. Nie będzie się tak wydawać, dopóki to się nie stanie, wtedy spojrzysz wstecz z mglistymi wspomnieniami mrocznych zmagań.

Rozpocząłem to poszukiwanie jako leniwy, pozbawiony motywacji, samodeprecjonujący, nienawidzący siebie, zagubiony, zamroczony, przekonany o własnej nieomylności, wycofany, egocentryczny, pusta skorupa istoty ludzkiej. Z dumą mogę powiedzieć, że kontynuuję tę misję jako szczęśliwszy, towarzyski, połączony, radosny, zmotywowany, skoncentrowany, skoncentrowany i pełen nadziei człowiek.

A teraz idę dosłownie zmywać naczynia!

[W odpowiedzi na pytanie]

Zapomniałem wspomnieć, że część mojego zejścia do PMO była związana z PIED i zawstydzeniem tego, co działo się z kilkoma kobietami, kiedy aktywnie się umawiałem.

Miałem rozciąganie około 40-50 dni, kiedy poranne erekcje były częste. Ostatnio nie tak bardzo. Moje libido nie wróciło w pełni. Dowiedziałem się, że to, co kiedyś uważałem za libido, było po prostu pragnieniem szybkiego zastrzyku dopaminy. Nie wróciłem jeszcze do randkowania, więc nie miałem okazji przeprogramować się z prawdziwą kobietą.

Mogę powiedzieć, że w przeszłości niemożliwe było uzyskanie erekcji lub masturbacji bez porno, teraz nie jest problemem przynajmniej masturbacja bez fantazji. Ograniczam to jednak do minimum. Myślę, że będę miał trochę więcej czasu, aby kontynuować ten proces. Ale to się poprawia.

Link do posta - 90-dniowe podsumowanie Omega Man

Zobacz także - Omega Man's Journal


 

Myśli z Dni 300

Pierwotnie była to odpowiedź dla innego członka tutaj przez PM, ale pomyślałem, że podzielę się tym ze wszystkimi. Zbliżam się do 300 dni i czuję, że podsumowuje to moją perspektywę na ścieżkę No PMO z daleka.

Słyszę cię o zmaganiach. Dla mnie to wciąż jest codzienna walka. Po prostu fizyczne pragnienia osłabły, a moja samodyscyplina wzrosła.

Niektóre dni są lepsze niż inne. Niektóre dni są niesamowite, w inne wątpię w cały proces. Nie jestem jednym z tych facetów, którzy twierdzą, że są wolni od pornografii lub że nie są już nią zainteresowani. Wiem, że mógłbym spaść z powrotem do Porn Pit, jeśli stracę czujność.

Byłem rozczarowany moim dniem 90/100. „Gdzie są supermoce?” Ale spojrzałem wstecz na wszystkie inne pozytywne zmiany, które również wprowadziłem w moim życiu w ciągu ostatniego roku, a PMO wydaje się teraz absurdalne. Uważam, że medytacja (dwa razy dziennie) była dla mnie dużą pomocą na dwóch poziomach: po pierwsze, proces treningu umysłu, aby nie dać się wciągnąć w strumienie myśli, uniemożliwia ci mentalne zejście na ścieżkę do porno. Po drugie, ustanowienie rygorystycznej, codziennej rutyny pomogło mi zmienić harmonogram i sprawiło, że znalazłem nową kotwicę dla innych pozytywnych zmian zdrowotnych.

Wiedząc, że będę medytować przed porannym i wieczornym posiłkiem, mam zaplanowane małe rytuały w tych okresach. Na przykład rozmrażam mięso na obiad przed medytacją. A jedzenie większej ilości warzyw stworzyło nową rutynę przygotowywania posiłków. Mam teraz mniej czasu w ciągu dnia, więc musiałem odrzucić inne bzdury, takie jak telewizja i surfowanie po Internecie. Po prostu nie mam czasu.

Teraz nie chcę przerywać passy tych wszystkich pozytywnych zmian. Mam aplikacje, które wizualnie śledzą postępy w dniach kalendarzowych.

Dla mnie dużym wglądem były ćwiczenia. Kiedy zdałem sobie sprawę, że nie ma czegoś takiego jak „kształtowanie się”, ponieważ jest to rzecz ciągła, tak naprawdę jest to „pozostawanie w formie”, a jeszcze dokładniej jest to „ciesz się i czekaj na rzeczywistą aktywność, którą trzeba wykonać, utrzymywać formę". To samo dotyczy braku PMO.

Nikt nie zrobi dla nas parady za to. Nikogo to nie obchodzi oprócz nas samych. Zmiana umysłu musi nastąpić tam, gdzie nie chodzi o dumę lub pochwałę za rezygnację z czegoś, ale dumę z tego, że utrzymuje siebie w ciągłym wysiłku.

Stopniowo bądź tak zajęty, że PMO i stary, który wpadł w swoje szpony, po prostu nie ma miejsca. Naprawdę wejdź w nowego ciebie. Przejdź na następny poziom. Przedefiniuj kim jesteś.

Mam w sobie odrobinę samotnego wilka, więc myśl, że powstrzymuję się od pornografii przez 9 miesięcy - nawet jeśli nikt o tym nie wie - podsyca ogień. Część mnie lubi mówić „tak, mogę to zrobić, a inni nawet nie spróbują!” 

Przestańcie czekać na zewnętrzne gratulacje (wszyscy to robimy).

Jakie inne zmiany w Twojej rutynie, jakie nowe zdrowe nawyki kultywowałeś wraz z porzuceniem PMO? Jeśli nie, zacznij już dziś. Moja odpowiedź brzmi: chodzić codziennie na spacer, ulicą lub po okolicy. Zapomnij o „ćwiczeniach”, po prostu wypracuj sobie nawyk robienia tego każdego dnia. To najtrudniejsza część tego wszystkiego, zmieniając to w działanie autopilota. Gdy nawyk się utrwali, rozwiń stamtąd. Przekonasz się, że robi to samodzielnie.

I śledź wszystko: badania pokazują, że samo śledzenie nawyków (nawet ich nie zmienianie) prowadzi do głębokich zmian w wielu aspektach twojego życia. Pobierz aplikację. Kup roczny kalendarz. Śledź dni i (spędzony czas) podczas medytacji, ćwiczeń, chodzenia, picia, palenia, oglądania telewizji itp. Śledź przebieg, kroki, kalorie, godziny i uncje. Rejestruj każdy posiłek. Zacznij zwracać uwagę na swoje życie.

Domyślam się, że największym problemem, który masz, jest szukanie jakiejś „nagrody” za ten heroiczny wysiłek. To się nigdy nie wydarzy. Niedawno zdałem sobie sprawę, że nowości związane z tymi wszystkimi nowymi zdrowymi nawykami mijały. Pomyślałem: „cholera, teraz muszę to robić wiecznie!” Ale artykuły odnoszące sukcesy, które czytałem, mówią o mistrzach sportowców, którzy mają unikalne progi, które ich wyróżniają: umiejętność włożenia w pracę i wysiłku przez żmudne i nudne etapy, które stanowią 90% treningu.

W pewnym sensie medytacja była dla mnie taka. Tygodnie mogą mijać, gdy niewiele się dzieje na drodze do wyników podczas lub pomiędzy siedzeniami. Ale wtedy będę miał przełom, w którym przypomni mi się korzyść z całego wysiłku. A potem wracamy do grindu. Książka „Mastery” George'a Leonarda pomogła mi uświadomić sobie te wzorce i mieć ich na oku.

Ostatnia rzecz, o której myślę, pomaga mi upierać się: pokazanie środkowego palca bycia manipulowanym przez te popędy. Oznacza to pornografię, cukier, presję rówieśniczą, alkohol, narkotyki, telewizję itp. Lubię móc stać z tyłu i mówić, że mogę odejść od wszystkiego, jeśli zechcę. Myślę, że filozofowie stoicy pomogli mi ustalić ten sposób myślenia. Ale myślę, że wszyscy z nas na tej ścieżce widzieli, jak media wykorzystują seks, aby nami manipulować, zwłaszcza teraz, gdy zdecydowaliśmy się ograniczyć / wyeliminować porno. Myślę, że wielu z nas widzi inne ścieżki, w których społeczeństwo i branża reklamowa manipulują nami, aby osiągnąć swoje zyski. Lubię mówić, że każdego dnia coraz mniej mnie to dotyka.

Myślę, że wszyscy musimy spojrzeć z innej perspektywy na to, kim jesteśmy, aby przejść przez to na dłuższą metę. Brutalna siła i upór mogą doprowadzić nas do 90 dni, ale droga od tego momentu będzie pozbawiona jakichkolwiek bezpośrednich korzyści wynikających z tego ciągłego wysiłku i musimy kultywować życie, które ich nie wymaga.