Właśnie w końcu założyłem nowe konto na reddicie i tak się składa, że dzisiaj jest numer 200. Nigdy nie myślałem, że tu dotrę, ale dzięki ciężkiej pracy chyba mi się udało.
Pierwotnie miał trwać 40 dni, kiedy zaczął się Wielki Post, i powiedziałem, dlaczego nie. Miałem 16 lat na młodszym roku. I po 40 dniach poszłam to zrobić, ale coś we mnie mówiło mi, żeby tego nie robić.
W jakiś sposób te 40 dni sprawiły, że poczułem się lepiej, cały, żywy, można powiedzieć. W końcu miałem pierwsze szczęście z dziewczyną i miałem mnóstwo energii i pewności siebie!
Około 80 dnia wszystko poszło nie tak. Złamała mi serce i oszalałam. Straciłem ją, najlepszą przyjaciółkę i kontakt z rodzicami.
Pomyślałem więc, że jedynym lekarstwem jest przerwanie mojej passy. Ale znowu coś mi mówiło, żeby tego nie robić. Mijały tygodnie i nigdy więcej nie rozmawiałem z dziewczyną, ale odzyskałem przyjaźń z moim najlepszym przyjacielem i było nam lepiej niż kiedykolwiek. I od tego czasu wszystko w moim życiu układa się wspaniale.
Jako nastolatek mam mnóstwo pokus seksualnych i czasami chcę zawrócić, ale zadaję sobie pytanie, czy warto? A dzisiaj, w mój 200 dzień, zdałem sobie sprawę, że już się nie cofnę. Pozostanę silna i będę najlepszą osobą, jaką jestem.
Więc do wszystkich moich przyjaciół, bądźcie silni i zdajcie sobie sprawę, jak daleko zaszliście. Niezależnie od tego, czy jest to 5 dni, czy 500, już podjąłeś decyzję, i to dobrą.
I zakończę moim ulubionym cytatem, który znalazłem tutaj jakiś czas temu „prawdziwy mężczyzna wspina się na górę i nikomu nie mówi”
LINK - Czy się odwracasz?
by Całe zejście