Age 24 - Wreszcie jasne. Używałem nienawiści do siebie jako wymówki

Dziękuję wszystkim, chłopcy i dziewczęta, za nieustanną pomoc i słowa mądrości. Nie wiedziałam, jak bardzo czytanie tych postów, oglądanie kościoła Noach BE Church, śledzenie Gabe'a Deema i uczenie się od Gary'ego Willsona pomoże mi dojrzeć i zerwać z nawykami, które tak długo mnie ograniczały. Zamierzam przejść do sedna i zachować ten post tak spójny i zwięzły, jak tylko potrafię.

Nie pragnę niczego więcej, jak tylko otworzyć dyskusję i być może pomóc niektórym z was zastanowić się nad swoim podejściem do NoFap.

Mam zamiar skrócić część „moja historia”, ponieważ nie jest ona daleka od tego, co przydarzyło się wielu internautom urodzonym w latach 90. i 00. XX wieku. Wszyscy wiecie to z doświadczenia. Krótko mówiąc, odkryłem, jak destrukcyjne jest porno i próbowałem to rzucić, wielokrotnie zawodząc (walczyłem przez dobre trzy lata). Miałem przyzwoite życie towarzyskie, ukończyłem uniwersytet, wielokrotnie podróżowałem do Szwecji, Anglii i USA. Mam kochającą dziewczynę i ona jest światłem moich dni i nocy. Biorąc wszystko pod uwagę, można tylko życzyć sobie lepszych warunków do osiągnięcia ostatecznej wolności i życia wolnego od pornografii.

Mimo wszystko przez miesiąc byłam czysta, a potem poddawałam się, tarzałam w błocie nad tym, jaka jestem żałosna, żeby dalej brnąć w błędne koło. Wiele nocy zostało zmarnowanych, ale nic się nie zmieniło. Czy brzmi to dla Ciebie znajomo?

Niektórzy z Was piszą o tym, jak ważna jest zmiana otoczenia (pokoju, miasta, a nawet kraju), praca nad codziennymi rutynami, przekształcanie przyziemności. Zrobiłem to wszystko bezskutecznie i wciąż uciekałem do PMO. W pewnym momencie stało się dla mnie oczywiste, że jest coś fundamentalnie nie tak z moją perspektywą i sposobem, w jaki próbuję rozgryźć mój niekończący się problem.

Zakładałem odważny front, ale w środku byłem przerażony i zaniepokojony pozostawieniem życia PMO za sobą. Doszedłem do wniosku, że w głębi duszy wydaje mi się, że nadal chcę się poddawać i zawstydzać. Jakie to paradoksalne! Trzy lata zajęło mi odkrycie, że lubię przebywać między młotem a kowadłem, próbując powiedzieć „żegnaj”, ale tak naprawdę mówiąc „do zobaczenia” mojej słabości. Przyjąłem fałszywą rutynę „uwolnienia” i czerpałem z tego chorą przyjemność.

Oto jak to poszło: przez lata stworzyłem w jakiś sposób okaleczoną wersję filozofii NoFap. Och, dreszczyk emocji związany z rozpoczynaniem cyklu, stawaniem się nowym sobą, wymyślaniem nowych taktyk i marzeniami o mojej przyszłości, ale zapominając o teraźniejszości. Lubiłem się zawstydzać, jakby to był sposób na zahartowanie i poprawę mojej osobowości. Jestem pewien, że nie dotyczy to wszystkich, ale z drugiej strony założę się, że przynajmniej niektórzy z was używają pornografii jako wymówki, np.: „Czuję się tak nisko. Nie ma sensu robić X ani uczęszczać na Y, po prostu nie mam na to ochoty. Zamiast tego wolałbym użalać się nad sobą…” Oto pobłażanie sobie w najczystszej postaci.

Jak więc przezwyciężyłem ten egoistyczny popęd wstydu?

  • Poprzez ponowne przemyślenie podstawowych zasad definiowania mojej abstynencji. Wielu z was traktuje NoFap jako rodzaj walki z samym sobą lub z własną seksualnością. Nie toczy się walka ani nie ma stron konfliktu. To nie mecz piłki nożnej. Musiałem przestać bełkotać o „oczyszczaniu” lub „zwyciężaniu” siebie, aby naprawdę zrozumieć, co się dzieje. Po jakimś czasie wprowadziłam takie kategorie jak „integracja”, „konsolidacja”, „budowanie”, „napełnianie nowymi emocjami” i całkowicie porzuciłam liczenie dni. Myślenie o NoFap jako o jakiejś grze jest dziecinne. Bądź cierpliwy i nie oczekuj natychmiastowych rezultatów.
  • Uznając w końcu, że używam nienawiści do samego siebie jako formy wymówki. Przestałam traktować wstyd jako środek motywacyjny i odcięłam się od swoich zachcianek („Nie jestem moim nałogiem ani wstydem”).
  • Zrozumienie, że aby wyleczyć się z uzależnienia od pornografii, muszę zrezygnować z innych witryn zorientowanych na wideo, w tym YouTube. Większość binge na YouTube skończyło się zaproszeniem do PMO. To ten sam wzór i nie można go przeoczyć.
  • Przestając postrzegać swoje uzależnienie jako element integralny mojego życia. Wyszkoliłem się w myśleniu: „Powiedzmy, że nigdy nie oglądałem porno, a koncepcja NoFap jest mi całkowicie obca. Jak kształtuję swój dzień? Co mam teraz zrobić? Jakie nawyki powinienem wprowadzić?” Nieoczekiwanie zaczęłam mniej myśleć o sobie i swoich problemach i sięgnęłam do innych ludzi. Wiesz co? Myśli związane z pornografią zanikają.

Drodzy przyjaciele, każda osobowość jest inna, ale porno jest zawsze ten sam. Nie bądź mną i nie daj się zwieść, że na swoim wstydzie możesz coś zyskać. Nie jesteś swoim wrogiem. Zamiast tego walcz ze swoim wstydem.

Mam nadzieję, że moje uwagi pomogą choć części z Was w tej wspaniałej podróży zdrowej samoakceptacji i otwarcia na innych.

Właśnie dzisiaj skończyłem 24 lata. Pozdrowienia z Polski.

LINK - Uzależnienie od wstydu, czyli powód, dla którego nie mogłem rzucić (i jak to przezwyciężyłem)

By Jan_Jakob_93