Wiek 27 - w końcu znalazłem trochę wolności

Dzisiaj jest 90 dzień tego, co nazywam trybem trudniejszym (tryb trudny bez mokrych snów, gdy jest żonaty). Możesz przeczytać kule, aby uzyskać porady, i następujące, jeśli chcesz poznać historię.

Mam 27 lat, jestem żonaty od 6 lat, zmagam się z PMO od gimnazjum. Zmarnowałem dużą część moich nastoletnich / licealnych lat, masturbując się w samotności, próbując wypełnić dziury w moim sercu pornografią. To nie działało i zawsze byłem pusty. W połowie studiów utworzyłem grupę wsparcia z kilkoma przyjaciółmi i odniosłem pewien sukces z NoFap (w 2008 roku, zanim NoFap był czymś). Nie pamiętam mojej najdłuższej passy, ​​ale było to w przedziale 3-4 miesięcy. Skończyło się na tym, że poznałem moją żonę podczas tej passy, ​​zakochałem się, związałem się seksualnie i skończyło się na przerwaniu mojej passy po części z powodu efektu chasera (którego wtedy nie byłem świadomy ani na który nie byłem przygotowany).

Nie będę się rozwodzić nad wszystkimi moimi problemami małżeńskimi, bo nie o to chodzi w tym poście czy na forum, ale przedstawię pewien kontekst. Seks jest kwestią sporną między mną a moją żoną od kilku lat. Między nami jest wiele winy (ja zwracam się do PMO, jej pozwalanie stresowi i innym rzeczom przeszkadzać, jej raczej skrajny niepokój, kiedy próbujemy uprawiać seks, głównie dlatego, że czułem, że potrzebuję seksu, a ona chciała być dobrą żoną, więc wystawiała się nawet wtedy, gdy nie była w to zaangażowana, co powodowało wiele emocjonalnego przymusu). Ten artykuł był pomocny w zrozumieniu problemu i mojej roli w jego spowodowaniu

Krótko mówiąc, walczyłem z PMO przez całe nasze małżeństwo. Nie interesowałem się niczym hardcorem od czasów liceum / wczesnego college'u, ale PMO do „softcore” przynajmniej raz w tygodniu (czasami więcej, czasem mniej, czasem tylko MO, częściej, gdy częstotliwość seksu malała, a potem zatrzymywała się). Niezależnie od tego, zawsze czułem się z tym jak gówno i zawsze czułem się, jakbym powodował wszystkie problemy w sypialni, ponieważ nie mogłem kopnąć PMO, bez względu na to, jak bardzo się starałem i ile razy postanowiłem z tym skończyć .

Pod koniec grudnia 2014 r. próbowałem zbadać lęk seksualny, kiedy natknąłem się na to www.reuniting.infoi koncepcja karezzy. (www.yourbrainonporn.com to ulubiona witryna w tym miejscu. www.reuniting.info jest przez żonę Gary'ego, co sugerowałoby, że Gary praktykuje karezza. Po prostu rzucam tam tę odrobinę informacji, na wypadek gdyby poniższe brzmiało całkowicie jak crack.) Według strony „Karezza to łagodna, czuła forma stosunku, w której orgazm nie jest celem i najlepiej nie występuje w któregokolwiek z partnerów podczas kochania się”. Istnieje również wiele doniesień o tym, że jest to pomocne w odzyskiwaniu uzależnionych od pornografii (również z PE i DE). Byłem zdezorientowany, ale zaintrygowany, więc przeczytałem więcej. Czytałem o skutkach ubocznych orgazmu, kolejce dopaminy, którą on powoduje, i idei, że uczucie „mam dość” po orgazmie jest dopiero początkiem dłuższego procesu, który powoduje, że czuję, że potrzebuję seksu lub „ umrę. Czytanie o dopaminowej kolejce górskiej spowodowanej orgazmem było jak czytanie streszczenia ostatnich 15 lat mojego życia. Orgazm stawia mnie na ścieżce, która nigdy nie prowadzi do prawdziwego spełnienia, więc zdecydowałem się zrezygnować.

potknąłem się www.yourbrainonporn.com przez www.reuniting.infoi wkrótce potem dołączył do tej subskrybentki. Po tym, jak dowiedziałem się o kolejce górskiej orgazmu po 15 latach zmagań, czuję, że w końcu znalazłem trochę wolności. Miałem 21-dniową passę, 1 dzień nawrotu, po którym nastąpiła obecna 90-dniowa passa od czasu przeczytania o karezza. Jak wspomniałem, moja żona i ja wciąż pracujemy nad naszym gównem, więc tak naprawdę nie byłem w stanie przetestować twierdzeń Karezza o oszałamiającym seksie bez orgazmu z nią, ale niezależnie od tego, uczę się żyć życiem, w którym częstotliwość orgazmu (lub seksu spełnienie) ma mniejszy wpływ na ogólne szczęście, było dla mnie niezwykle pomocne.

Chociaż 90 dni to zgrabny kamień milowy, to dopiero początek nowego stylu życia w wolności, w którym powrót do starych sposobów nie wchodzi w grę.

A teraz przejdźmy do części porad…

Moje klucze do sukcesu:

  • Zrozum bestię w sobie. Nauka o wpływie orgazmu na mnie i moje samopoczucie była dla mnie najważniejsza. Od lat chciałem się zmienić, ale dopiero gdy zrozumiałem niekończący się wirujący ogon, który wyzwala orgazm, znalazłem trochę wolności. Przeczytaj ten artykuł, był niezwykle pomocny
  • Obejmij ssanie. Zobowiąż się do ssania odstawienia. Obejmij to. Naucz się pozwalać, by dyskomfort czynił cię silniejszym. Częścią cyklu orgazmu jest 2-tygodniowy okres dzikich wahań nastroju, gdy poziom dopaminy wyrównuje się. Te 2 tygodnie są dla mnie najcięższe. Czuję się przygnębiony, całkowicie pozbawiony motywacji, zły i ogólnie żałośnie. Około 7 dnia czuję, że moje genitalia eksplodują od ciśnienia. Ale świadomość, że cykl trwa około 2 tygodni i że się skończy, czyni go znacznie bardziej znośnym.
  • Postanów sobie, że nigdy więcej nie poczujesz się jak gówno. Kiedy jestem PMO, czuję się jak totalne gówno, jakbym żył ze stałym kacem. Czuję się jak ogarnięty poczuciem winy, przygnębiony, zamglony zombie z apetytem na coraz więcej seksu w dowolnej formie (co niestety pochodziło głównie z mojej ręki). Zmusiło mnie do mówienia, myślenia i robienia rzeczy, z których nie jestem dumny. Nie zrobiło nic poza wyssaniem mojej duszy. Nigdy więcej nie chcę być tą osobą i nigdy nie chcę czuć się tak gównianie jak wtedy, gdy jestem PMO. Powiedziałem to w innych wątkach, ale nawet najbardziej przeciętny dzień podczas smug jest 100x lepszy niż to, jak się czuję podczas PMO. To prawdopodobnie mój największy motywator, w połączeniu z wiedzą o 2-tygodniowej burzy, która następuje po PMO. Dlaczego miałbym wymieniać 30 minut patrzenia na porno i 30 sekund orgazmu na 2 tygodnie (minimum, jeśli nie mam nawrotu) poczucia się jak kompletne gówno?
  • Zagłodź sumo Na studiach przeczytałem książkę zatytułowaną „Bitwa każdego młodego mężczyzny”. Chodzi o PMO itp. Niewiele z tego pamiętam (poza tym, że była to coś w rodzaju chrześcijańskiej książki o ciężkich rękach, więc nie jestem pewien, czy ją poleciłbym), ale jedna analogia wciąż do mnie pasuje. Mówią o twoich pragnieniach seksualnych jako zapaśnik sumo. Jeśli karmisz swoje pragnienia, zapaśnik staje się większy i trudniejszy do pokonania, ale jeśli go zagłodzisz, znacznie łatwiej będzie sobie z nim poradzić, gdy puka do niego pokusa. Nie karm swojego pragnienia; nie gap się na dziewczyny na ulicy, nie klikaj w poszukiwaniu seksownych zdjęć, nie trać czujności. (Stała czujność!)[http://imgur.com/gallery/xvKIrqg].
  • Zapamiętaj że będzie ssać. Wiem, że to powiedziałem, ale to jest niezwykle ważne. To nie jest łatwe. Nie uzależniliśmy się od PMO w ciągu nocy, więc nie zamierzamy też kopać go przez noc. Za każdym razem, gdy jesteś kuszony, obejmij ssanie, naucz się kierować nim, aby stać się silniejszym.
  • Lodowate prysznice Muszę przyznać, że nie jestem najlepsza w braniu całych pryszniców w zimnej wodzie. Zwykle zaczynam od ciepłej do letniej w przypadku części higienicznych, następnie przełączam na zimną podczas płukania, a następnie kończę obracając ją do 100%-wody-gruntowe-Michigan-w-srodku-zimy zimno i spryskuję tym moje jaja. Ta ostatnia część jest do bani za pierwszym razem, gdy to robisz, ale ogromnie pomaga w presji i wyczuciu niebieskiej piłki. Może to być również duży powód, dla którego nie miałem jeszcze żadnych mokrych snów, chociaż to tylko przypuszczenie (innym powodem może być to, że ciągle budzę się na kilka sekund przed mokrą częścią mokrego snu…).

TL;DR, Nie ma sukcesu bez wcześniejszego zostania studentem (tj. przeczytaj to, frajerze…)

LINK - 90 Days of Harder Mode, ale to dopiero początek mojego życia w wolności

by hamley



Po 122 dniach bez ani jednego orgazmu (tryb hard, żadnych mokrych snów….), miałam chwilę słabości i głupoty. Czułem, że nadchodzi przez cały dzień. Zaczęło się dziś rano od frustrującej rozmowy z żoną, a myśli wciąż się wkradały. Niedawno zacząłem nową pracę (właśnie skończyłem) i trochę tego nienawidzę, a moje problemy małżeńskie w stagnacji zniechęciły mnie. Tak więc przez około 20 minut tego wieczoru ponownie stałem się osobą, którą nigdy więcej nie chcę być: narzekającym małym chłopcem, który pozwala, by zniechęcenie było wymówką, by wykręcić się od trudnych rzeczy.

PMO jest do bani. To po prostu nie jest tego warte. Nic, co widziałem lub robiłem, nie było porównywalne z satysfakcją z doskonalenia się w ciągu ostatnich 122 dni. 5-sekundowy pośpiech na początku i 15 sekund spazmów na końcu nie były warte zakończenia ~10,000,000 XNUMX XNUMX sekund postępu, który miałem, więc nie zamierzam na to pozwolić. Już czuję wstyd (to było natychmiastowe), mgłę mózgową (zajęło to około pół godziny) i ogólne mdłości w żołądku (choć może to być spowodowane brakiem obiadu jeszcze dziś wieczorem).

122 dni bez PMO jest zajebiście fantastyczne, a jutro nie różni się niczym od wczoraj czy przedwczoraj, z wyjątkiem zintensyfikowanego bitwa, która ma nadejść.

LINK – Dzień 122 Tryb trudny: Nawrót, kontynuacja rozwiązania