37 lat - wesoły. Jestem w szoku, że nie byłem w PMO od 177 dni.

Jestem w szoku, że nie mam PMO od 177 dni.

Z drugiej strony, mam leki na receptę, które mi pomagają…. Jestem na generycznym Prozacu. Mimo wszystko jest to dość niska dawka, która jest trochę poniżej naprawdę irytującego progu zabijania popędu płciowego.

Jestem prawie pewien, że nadal mam duży popęd seksualny… ale teraz walę sobie średnio 3 razy w miesiącu. Po prostu nie uważam masturbacji za ekscytującą. Wcale się nie dziwię, mam 37 lat…. Jedynym powodem, dla którego waliłem prawie co noc, było porno.

…. Ponadto cała ta energia została przekierowana na budowanie przyjaźni z korzyściami. Nadal trudno jest nie tylko wskoczyć do łóżka z jakimś nowym gorącym facetem, który naprawdę chce się bawić, ALE staje się to coraz łatwiejsze. (Mam też jakiś uraz związany z kontaktem fizycznym, który prawdopodobnie pomaga temu wszystkiemu… Uprawiałem seks przez lata po urazie, ale rzadko miałem erekcję, ponieważ byłem nerwowym przypadkiem.) — zaprzyjaźnienie się najpierw sprawia, że jest bardziej prawdopodobne, że będą chętni do pomocy w przepracowaniu traumy. Kurwa, to po prostu sprawia, że ​​faceci są bardziej skłonni do pozostawania w pobliżu, zamiast jednego bzykania, a potem znikania. (Ponieważ albo mają problemy intymne, po prostu chcą podbić inną osobę, albo seks nie spełnia ich standardów. (duh, to pierwszy cholerny czas z kimś nowym… To będzie dziwne i/lub niezręczne i najprawdopodobniej nie ma nic przeciwko! Nie będziesz wiedział, co się nawzajem podnieca))

LINK - Już prawie 6 miesięcy?!? Słodki

by Pantim