Wiek 39 lat - byłem dupkiem z urojeniami. Byłem samolubny, leniwy i emocjonalnie odłączony od żony i dzieci.

1age.40s.jpg

Jestem uzależniony od PMO. Wczoraj dotarłem do kamienia milowego dnia 180 bez P, bez P-subs, bez M i bez obrzeży, w sumie tylko cztery O wraz z moją żoną. Odkąd już dużo pisałem na temat mojego pochodzenia i moich bieżących zmagań w moim dziennik, nie ma sensu powtarzać wszystkiego, więc podsumuję tylko skąd pochodzę:

Byłem złudnym dupkiem. Byłem samolubny, leniwy i emocjonalnie odłączony od mojej żony i dzieci. Jedynym entuzjazmem, jaki pokazałem, było utrzymanie mojego uzależnienia przy życiu. Byłem brudnym kłamcą, próbując wszystkiego, aby ukryć moje uzależnienie. Mimo że moja żona wielokrotnie przyłapała mnie na gorącym uczynku, zdołałem się z tego wyplątać, zawsze składając fałszywe obietnice, ale nigdy ich nie zachowując. Stawiam moje małżeństwo, moją rodzinę, moją pracę, całe moje życie w niebezpieczeństwie, będąc całkowicie nieświadomymi konsekwencji.

Niestety, zajęło mi ponad dekadę dotarcie do dna. Dziesięć lat, w których moje życie i małżeństwo utknęły w martwym punkcie. Nawet dzisiaj nie mam pełnego pojęcia, jaki smutek i rozpacz wywołałem w mojej ukochanej żonie. Kobieta, w której kiedyś zakochałem się od stóp do głów, w tych błogich dniach, kiedy to nałóg nie ścisnął mnie jeszcze mocno. Kobieta, która urodziła dwójkę naszych wspaniałych dzieci. Kobieta, która zawsze pozostała wierna swojej ślubnej przysiędze, w dobrych czasach, jak w złych, zawsze cierpię w milczeniu, nigdy się nie poddając.

W końcu nadszedł dzień wyznaczający punkt zwrotny w moim życiu. Do tego czasu próbowałem już wiele razy powstrzymać moje autodestrukcyjne zachowanie, ale bezskutecznie. Ale tego dnia zdałem sobie sprawę, że jeśli teraz nie przestanę, to nigdy nie przestanę. Nie zdawałem sobie nawet do końca sprawy z tego, że jestem wtedy uzależniony, ale przyznałem się po raz pierwszy, że mam problem i zacząłem obalać moje uzależnione rozumowanie, np. „Nikogo nie krzywdzę"Lub"Wszyscy to robią„, Ponieważ było to sprzeczne ze smutkiem, który spowodowałem. Kilka dni później natknąłem się na YBOP i NoFap i nagle wszystkie elementy zaczęły do ​​siebie idealnie pasować. Naprawdę byłem uzależniony od PMO.

W ciągu następnych kilku tygodni miałem obsesję na punkcie ponownego uruchomienia. Dosłownie spędziłem dni na czytaniu YBOP i wkrótce zdałem sobie sprawę, że nie ma do tego skrótu, że po prostu nie mógłbym tego pół-dupę. Musiałem włożyć wysiłek, aby przezwyciężyć to uzależnienie, im więcej, tym lepiej. Napędzały mnie inspirujące posty na NoFap i szczere wsparcie mojej żony, która słusznie czuła, że ​​się zmieniłem. Niepowodzenie nie było już dla mnie opcją! I oto sytuacja drastycznie się poprawiła. Moje uczucia wróciły ze zemsty, kiedy przez lata nie mogłem nic poczuć. Moje lenistwo zniknęło, stałem się lepszym mężem i ojcem, stałem się bardziej uważny, mniej roztrzepany, nawet nie próbując! Odkryłem na nowo radość w przyziemnych rzeczach, szaleńczo zakochałem się w mojej żonie na nowo, wprowadziłem nowe zdrowe nawyki, takie jak zimne prysznice i ćwiczenia.

Podczas ostatnich dni 180 często zastanawiałem się, dlaczego mój restart jest tak łatwy, absurdalnie łatwy w porównaniu do innych, którzy codziennie zmagają się z nawrotami i co drugi tydzień. Tak, były pragnienia i tak, były potężne retrospekcje że na początku po prostu nie mogłem się odepchnąć. Było trochę brzydkich Wywołany łowcą huśtawki nastrojów, które mnie uderzyły zupełnie nieprzygotowany. Ale przez większość czasu zbieranie dni było proste. Dopiero dzisiaj zdałem sobie sprawę, dlaczego było to takie proste, kiedy ponownie przeczytałem pierwszy wpis mojego dziennika. Jakoś udało mi się pominąć naukę wszystkiego na własnej skórze poprzez niezliczone nawroty, introspekcję, płukanie i powtarzanie. Zobaczmy, jakimi radami się dzielę mój pierwszy dziennik:

ChangeMattersToMe powiedział:

  • Jeśli masz SO, bądź z nim szczery! Nie mogę wystarczająco podkreślić, jakie to ważne. Musiałem sobie z tym radzić przez lata, nie mogąc z nikim o tym rozmawiać okropny. Dla porównania, posiadanie ulubionego człowieka w drużynie, walczącego z nałogiem obok siebie, to pestka. To wciąż trudne, ale nie tak niemożliwe, jak walka w pojedynkę.
  • Przyznaj się do uzależnienia! To nie jest oznaka słabości, to znak siły i siły woli, pokazuje, że jesteś zdolny do samodoskonalenia.
  • Przestań się zdradzać! Łatwo jest uwierzyć, że nie ma nic złego w robieniu tego, co robisz, ale przyjrzyj się sobie, może po orgazmie, kiedy liczne zakładki z niepokojącymi filmami są nadal otwarte. Czy to naprawdę to, co chciałeś dzisiaj zrobić, gdybyś miał wolny wybór? Jeśli nie jesteś pewien, czy jesteś uzależniony, czy nie, prawdopodobnie tak jest. Czas przyspieszyć i podjąć działania.
  • Kształcić się! Wiedza to potęga, a im więcej wiesz o tym, jak reaguje Twój mózg, tym łatwiej będzie go popchnąć we właściwym kierunku. Przez 15 lat myślałem, że coś jest ze mną nie tak, dopóki nie przeczytałem o efekcie Coolidge'a i Chasera. Twój mózg lymbiczny będzie próbował powstrzymać cię przed zrobieniem tego, ale ostatecznie przegra tę bitwę.
  • Nigdy się nie poddawaj! Wiem to z doświadczenia, bo wcześniej rzuciłem palenie. Nie zmienisz się w niepalącego po 30, 90 lub 365 dniach, będziesz palaczem na całe życie, który po prostu zdecydował się już nie palić. Szybko działające neurony uzależnienia nadal istnieją, czekając tylko na nawrót i musisz być ich świadomy na zawsze. Ale to będzie tego warte!

Należy pamiętać, że było to około 14 dni po moim ponownym uruchomieniu i nie mam nic do dodania ani zmiany po 180 dniach. W pełni zdaję sobie sprawę, że piszę w sekcji „Historia sukcesu” i nie podkreślam tego, aby się pochwalić lub zniechęcić kogokolwiek, wręcz przeciwnie. Mówię ci to, ponieważ jestem żywym dowodem na to, że resety i nawroty nie są istotnym aspektem powrotu do zdrowia.

Szczerze mówiąc, mam zdolność obsesji na punkcie nowych i ekscytujących rzeczy, co jest jednym z powodów, dla których jestem dobry w pracy, którą wykonuję w IT, i na szczęście nałóg nie odebrał mi tego. Za każdym razem, gdy próbuję zająć się nowym tematem, wchłaniam każdą informację, przetrawiam ją i znajduję rozwiązanie. Jeśli nie udało mi się w pełni owinąć wokół tego głowy, ja próbuj dalej. Jeśli utknę, zmieniam kąt natarcia i próbuj dalej! W chwili, gdy rozpoznałem w głowie inny, uzależniony głos, ten, którego po prostu nie mogłem odróżnić od mojego prawdziwego ja, moich logicznych myśli, mojego rozumowania, walczyłem zębami i pazurami, aby go uciszyć raz na zawsze.

Często słyszę, jak ludzie mówią (łącznie ze mną) „Każdy restart jest inny”, ale czy tak jest? Czy każdy restart nie jest dokładnie taki sam, ale każdy uzależniony jest na innym etapie zdrowienia?

  • „P jest zły, ale nadal chcę MO (do fantazja?) ”
  • „PMO jest do bani, ale nadal chcę O poprzez prawdziwy stosunek”
  • „Już nigdy nie będę O i to będzie tego warte!”

Nie mówię, że wszystkich O należy unikać za wszelką cenę na zawsze, ale natura uzależnienia od PMO nierozerwalnie łączyła P z O (stąd nazwa, głęboko, wiem!), Więc każde O z towarzyszącymi efektami chasera nieuchronnie zagraża ożywienie. Wiele osób, w tym ja, nie przyznało się do pełnej destrukcyjnej mocy efektu ścigającego, dopóki nie powstrzymali się wystarczająco długo. Podstępną rzeczą w uzależnieniu i efekcie ścigania jest to, że nie można zobaczyć, jak wpływa na ciebie, dopóki nie powstrzymasz się wystarczająco długo i nie zastosujesz wystarczającej autorefleksji. Przez ostatnie 90 dni byłem przekonany, że nigdy więcej nie zejdę, jeśli nie mogę jakoś złagodzić efektu chasera. Widząc znikome efekty mojego ostatniego chasera, wiem, że nic mi nie będzie, dopóki nie przestanę nad sobą pracować.

Na koniec muszę podziękować wszystkim na tym forum i mam na myśli wszystkich. To miejsce jest sanktuarium, miejscem, w którym uzależnieni szukają pomocy, dyskutują, otwierają oczy, rozważają, dają pocieszenie i otrzymują dobrą radę, aw moim przypadku miejsce, do którego należy pójść, gdybym patrzył na P w moim poprzednim życiu . Sama dobroć i bezinteresowność, wgląd i mądrość, współczucie i empatia, które tu widać, nie mają sobie równych, a każdy z was czyni to miejsce trochę lepszym.

Jeśli cokolwiek z tego ma dla ciebie przynajmniej jakiś sens, a nie jesteś dokładnie tam, gdzie chcesz się znaleźć w swoim wyzdrowieniu, spójrz jeszcze raz na moje rady w cytacie. A jeśli na początku ci się nie uda, spróbuj bardziej, jakby od tego zależało twoje życie. W rzeczywistości tak.

LINK - Jedna bitwa, aby zakończyć wszystkie bitwy

by ChangeMattersToMe