Nie wiem, jak to zrobiłem, ale po 5 latach zmagań powstrzymałem się od porno przez ponad 50 dni. Moje poprzednie passy osiągnęły maksimum po 2 tygodniach, ale nadal próbowałem. Można zrezygnować. Nie poddawaj się. Nie poddawaj się. Korzyści:
- Nie tracę już życia na pornografię (w moim najgorszym, sesje krawędziowe mogą trwać cały dzień, pod warunkiem, że nie mam żadnych innych obowiązków, by mnie odciągnąć)
- mniej niepokoju
- zdrowszy związek z seksem
- mój popęd seksualny jest łatwiejszy do opanowania bez powiększania go przez porno
LINK - 52 dni