Wow… W końcu wygrałem tę bitwę, która wydawała się niemożliwa. Zawiodłem i zawiodłem

Wow… ja w końcu pokonał tę bitwę, która wydawała się niemożliwa. W końcu nie mogło być lepszym słowem, zawiodłem i zawiodłem… Pod koniec zeszłego roku zdecydowałem, że moje postanowienie noworoczne rzuci porno raz na zawsze. Myślałem, że to będzie łatwe. Mam tak dużą kontrolę nad rzeczami w moim życiu (pomyślałem, ja). Chłopcze byłem zaskoczony.

Nie miałem pojęcia, jak bardzo jestem uzależniony. Wszystko zaczęło się w młodym wieku, a moja walka z pornografią zawsze była nocną rzeczą, aby pomóc mi zasnąć. To było dosłownie każdej nocy. Każdego dnia Bóg wie, jak długo, czasem dwa razy dziennie. Miałem szczęście, że natknąłem się na tę stronę pod koniec zeszłego roku.

Największą walką było zwalczanie nocnego popędu, ponieważ stało się to nawykiem. Pragnienia były tak ogromne i kiedy zacząłem mówić swojemu mózgowi, że nie, to było tak, jakbym przestał oddychać, a moje ciało właśnie strajkowało z tego powodu… „Co ty do cholery robisz? Potrzebuję tego!" (powiedział, moje ciało).

Moja najlepsza rada, jaką mogę dać, to stawianie sobie małych celów. Pamiętam, jak widziałem tych wszystkich ludzi z tak niesamowitymi licznikami… przez 100 dni… czy jesteś człowiekiem ?! Nie pozwól, żeby cię to przygnębiło, byłem tam z tą myślą.

Po pierwszym starcie to prawdziwe wyzwanie. Dotarcie do 7 dni to OSIĄGNIĘCIE, jeśli codziennie oglądałeś porno! Do NIE mów do siebie, żeby walczyć. Ustaw swój cel na 7 dni! Następnie 14, następnie 20, następnie 30, a następnie 60.

Miałem tak wiele prób, aby przekroczyć 30 lat. Nawróciłem się i nawróciłem. Ale w końcu Mam to. Szybko nauczyłem się, że ostatecznie nie będę w stanie obejść się bez PMO, ponieważ te dwie rzeczy są tak ściśle związane ze sobą po tak długim uzależnieniu.

Przeszedłem dni 100 bez żadnego rodzaju O i dopiero teraz z moją (nową) dziewczyną zrobiłem ja. Myśli o tym świecie absolutnym z tego powodu, ona docenia mnie i szanuje mnie i wie, jak rzadko się zdarza, że ​​ktoś ma tak dużo samokontroli… ale ja dosłownie na początku nie miałem samokontroli.

Nie mogłem dojść do 7 dni, ale w końcu tak się stało. Wtedy nie mogłem dojść do 14 dni. Wtedy nie mogłem dotrzeć do 30 dni. Byłem coraz lepszy. Wciąż biłem swój nowy rekord. Dopiero po 50 dniach poczułem się, jakbym naprawdę zaczął się resetować. Po tym pragnienia były tak łatwe do odmówienia i nadal są.

Dosłownie po prostu traktuję PMO jako uzależnienie od narkotyków, ponieważ mógłbym łatwo wrócić do tego wady. Dopóki nie zostaniesz tym pogardzany, nienawidzisz tego i nie poczujesz się jak gówno, gdy nawrócisz, nie odniesiesz sukcesu. Trzymaj się swoich celów, sprawdzaj swój licznik i bij rekordy. Zawodzisz tylko wtedy, gdy się poddajesz.

Walcz dalej.

LINK - Moja historia sukcesu (w końcu)

by RDT