Przekroczono 100-dniowy kamień milowy w weekend. Jak dotąd radzę sobie naprawdę dobrze. W ogóle nie mam ochoty patrzeć na porno, chociaż miałem łagodne pragnienia patrzenia na nagość lub brak biustonosza (z którymi byłem w stanie walczyć). Dostałem piekielne poranne drewno,
i mogłem uprawiać udany seks z moją żoną (ona wie i bardzo ją wspiera), chociaż nadal mam trudności z O'ingiem. Jestem pewien, że to też przyjdzie z czasem.
Życzę wszystkim sukcesów w waszych podróżach.
Zaufaj procesowi.
LINK - 100 dni
by guitopher