Age 26 - Straciłem rachubę, ile razy znudzę się midsex i po prostu stracę swój boner. Już się nie zdarza. To po prostu zupełnie inne doświadczenie.

Oto jestem… 365 dni później, kiedy zdecydowałem się przestać się masturbować.

"Czemu?" Można zapytać. Ponieważ nie byłem zadowolony z tego, gdzie byłem ani dokąd zmierzałem. Czułem, że jest to dosłownie droga ucieczki do mojego niezadowolenia i pierwotna przyczyna wielu moich problemów. Chłopcze, miałem rację…

Odskakiwanie było codzienną rutyną. Rano, w nocy i przed snem. Zawsze z pornografią. Moje działania i cele były tak zseksualizowane, że wyglądam na zszokowanego. Zakładałem, że to jest to, kim jestem i że jest częścią mnie. Tutaj bardzo się myliłem, było mnie znacznie więcej.

Początek był trudny. Nakarmiłem seksualne pragnienia, jak kobiety, które ścigają kobietę. Ale jedna rzecz wyraźnie się zmieniała: sposób, w jaki radziłem sobie i doświadczałem seksu.

To było o wiele bardziej znaczące i lepsze. Straciłem rachubę, ile razy miałbym się nudzić w Midsex i po prostu straciłem boner. Już się nie dzieje. To zupełnie inne doświadczenie.

Tak więc te pragnienia przekształciły się w energię i dążenie do realizacji sensu. Bądź najlepszą wersją siebie. Stwórz.

Był to pierwszy domino serii ścieżek samodoskonalenia, które uczyniły mnie z zaginionego chłopca w mężczyznę.

Asertywność rośnie. Dysk rośnie. Ostrość rośnie. Nie możesz zmienić takiego nawodnienia i pozostać taki sam. Energię trzeba gdzieś zastosować. Tam, gdzie zostanie zastosowane, na pewno przejawi się pozytywnie. Miej cierpliwość i determinację.

Ale nie zacząłem myśleć, że zmienię swoje życie. Miałem moje upadki. Miałem mój sceptycyzm. Ale, jak powiedziałem, karty się ujawniały. I upewniłem się, że będę liczył każdego dnia.

Było dla mnie jasne, że buduję cnotliwe zachowanie. Jednak cnota może narodzić się tylko wtedy, gdy istnieje pokusa. Więc upadki są jego częścią. Są wyzwaniami, które przypominają o twoim hartu ducha. Przypomnij o swojej podróży do chwały.

Zapamiętaj:

Dni 30 to eksperyment. Dni 90 to nawyk. Dni 150 to styl życia.

Dni 365 to kamień milowy w moim nowym życiu.

Utrzymuj silną pozycję, rozwijaj się.

LINK - 365 dni nowego życia

By Lgpriolli


Wcześniejszy post - 300 dni - Medal Spartan

Więc… 300 dni temu rozpocząłem podróż, która była „próbą” około 90 dni, którą chciałem odbyć.

Uznając moje uzależnienia, kiedy codziennie masturbowałem 3-5 oglądając porno, chciałem zmiany. Nie byłem tam, gdzie chciałem być i czułem się, jakbym się otępiał. Rzucanie energii w błoto (dosłownie).

I tak się zaczęło. Bez pornografii i bez szarpnięcia. Jedno jest pewne, nie możesz pozostać taki sam. Jeśli to zrobisz, nawrócisz, dwoje moich przyjaciół to zrobiło.

Co się dzieje, dostajesz energię. Dużo tego. Jak dyskomfort, który sprawia, że ​​się ruszasz i robisz różne rzeczy. Czy to działa, pracuje, czy wychodzi. Musisz coś poświęcić.

Przez te 300 dni przychodziłem dużo, ale nie z własnej ręki. Taka była moja zasada i nie było żadnych wyjątków. Każdy ciężki dzień, przez który przeszedłem, dawał mi siłę, by stawić opór innym, trudniejszym dniom, i tak jest… aż całkiem o tym zapomnisz.

Obecnie jestem ponad miesiąc bez seksu, a masturbacja nie jest nawet opcją. Nie dostaję losowych bonerów cały czas, tylko rano. A mój kutas robi się twardy, kiedy będę uprawiać seks.

Patrząc wstecz na ilość szarpania się do porno, które robiłem codziennie, NIGDY nie wyobrażałem sobie, gdzie byłbym teraz. Jest nadzieja. Nie musisz wiedzieć, gdzie się tam dostaniesz. Nie zrobiłam tego. Było to wyzwanie dnia 90, które stało się podróżą budującą cnotę.

„Cnota może narodzić się tylko w obecności pokusy”. To zdanie przylgnęło do mnie. Również dla mojej diety mięsożernej jestem w 5th miesiącu. Podobnie jak dieta, nie ukrywa się przed słodyczami i węglowodanami, patrzę na nie i mówię „Nie”. A sumienne „Nie” daje ci siłę.

Moja podróż jest daleka od zakończenia i mam nadzieję, że część tego, co udostępniłem, może ci pomóc w twoich własnych.

26 Mężczyzna. Hmm, każdy, kto się masturbuje, ma [powody, by rzucić palenie]… Czułem się jak pieprzony uzależniony od heroiny, cieszący się hajem po moim przybyciu.

O ile bzdury mówią „wzmacniając”, nie jest to coś znaczącego, co sprawia, że ​​jesteś dumny, jest to całkowicie celowe.

Pozdrawiam z Brazylii