W końcu przestałem „próbować” i na całe życie rzuciłem pornografię

Zdecydowanie staje się łatwiejsze. Pamiętam pierwszy miesiąc, kiedy opisałem popędy jako „ataki DDoS”, ze względu na ich częstość i dużą głośność. Czuje się nieswojo, gdy pojawia się potrzeba porno i konieczność siedzenia z nią. To tak, jakby próbować siedzieć z pragnieniem kichania, drapania, siusiania lub oddychania. Nie wiem, które, jeśli którekolwiek z nich, są dokładne, ale to tak, jakby COŚ, do czego przyzwyczaiłeś się natychmiast przechodzić od impulsu do reakcji. Z czasem to się znormalizowało. Dziś nieczęsto odczuwam potrzebę oglądania porno, a jeśli to robię, łatwo się im oprzeć. To bardziej moja ciekawość, o którą muszę się martwić.

Na początku często miałem sny, o których zapomniałem lub nie dotrzymałem swojego zobowiązania. Po dwóch miesiącach miałem sen, który opisałem jako „Patrz bezradnie, jak moje granice się przesuwają, dopóki nie będę na pełnych obrotach znowu oglądał porno”. Poświęciłem dziś trochę czasu, aby Google „marzyć o nawrocie” i znalazłem [źródło], która mówi, że takie sny nie są złym omenem. Są normalne i prawdopodobnie korzystne. Z czasem stały się one rzadsze i intensywniejsze.

Moje myśli i nastawienie do porno wcale się nie zmieniły. Odszedłem, ponieważ uważałem, że porno jest dla mnie bardzo szkodliwe, a wspieranie go było szkodliwe dla całego społeczeństwa, zwłaszcza dla kobiet. Teraz, kiedy czuję się w większości „zbawiony”, moja troska skierowana jest na krzywdę, jaką wyrządza innym.

Czasami nadal chcę oglądać porno. Uwodzicielski argument, który słyszę, że podosobowość uzależnienia mówi: „Hej, teraz, kiedy tak dobrze sobie poradziłeś, dlaczego nie cieszysz się odrobiną porno z umiarem? Z pewnością mógłbyś mieć swoje ciasto i też je zjeść, okazując sobie okazjonalne pobłażanie ”. Racjonalizacja. Właściwie to całkiem racjonalny tok rozumowania. Nadal czułbym się lepiej niż wcześniej.

Jednak naprawdę nie byłbym wolny od pornografii, a duma i szacunek do samego siebie, które się z tym wiążą, są jak nic innego. Nie ma nawet porównania satysfakcji z fałszywej satysfakcji seksualnej. Nie wspominam o tym niechętnie, ale skłamałbym, gdybym powiedział, że nie czekam z podekscytowaniem, aż ktoś przyjmie, że oglądam porno, więc mogę je poprawić. Wiem, że to nie jest zdrowe i nie mogę oczekiwać, że będą to szanować tak bardzo jak ja, ale po prostu nie mogę na to poradzić.

Oprócz najwyższego szacunku do samego siebie, oto niektóre z korzyści, jakie uzyskałem: nie przejmuję się już nadmiernie kobiecym ciałem. Jestem bardziej współczujący dla kobiet, które mają do czynienia z mężczyznami w świecie porno-mózgów. Mam znacznie niższą częstotliwość masturbacji i wyzwala mnie libido, a nie nuda. Jestem wolny od poczucia winy związanego z tym, co jest na moim komputerze lub telefonie, ani emocjonalnego przywiązania do kolekcji porno.

Od jakiegoś czasu nie myślałem o mojej kolekcji, ale mówienie o niej teraz budzi wiele myśli i uczuć. To może być całe oddzielne pismo.

Nie byłam w 100% idealna. W kilku punktach miałem kilka wykroczeń. Przychodzą mi do głowy trzy. 1.) Czytałem kiedyś literaturę erotyczną kilka tygodni po rzuceniu wizualnej pornografii. Myślałem, że to szara strefa. Przeczytałem trochę, a potem się masturbowałem. Wtedy było dla mnie jasne, że szara strefa czy nie, nie jest to coś, z czego czuję się dobrze, więc zdecydowałem się na to. 2.) Kiedyś czytałem o fetyszach. Moja motywacja zaczęła się jako czysto intelektualna ciekawość, ale oczywiście subosobowość zaczęła subtelnie przekierowywać moją ciekawość i skończyłem na stronie głównej witryny pornograficznej, gapiąc się na niektóre miniatury. Szybko się zamknąłem. 3.) Pamiętam, że pewnego dnia byłem po prostu ciekawy czegoś związanego z pornografią i po prostu szukałem odpowiedzi na moją ciekawość. Szybko go zamknąłem, gdy stałem się tego świadomy, ale nie ma wątpliwości, że patrzyłem tam na porno przez kilka sekund.

Po prostu wybaczam im. Tak, nie spełniłem najwyższego standardu wolnego od pornografii. Nie mogę sobie wyobrazić, że zawstydzanie siebie za to, że nie jestem doskonały, przyniosłoby mi cokolwiek dobrego. W rzeczywistości mówienie sobie, że spieprzyłem, jest prawdopodobnie dokładnie tym, co musiałbym zrobić, aby wrócić do konsumowania porno, jak wcześniej. Co zostało zrobione, to jest zrobione. W głębi serca wiem, że nie okłamywałem siebie. Nie robiąc wymówek, wspomnę również z perspektywy, że w tym momencie prawdopodobnie jestem tak samo wrażliwy na podekscytowanie pornografią, jak wtedy, gdy po raz pierwszy go użyłem. Pociągnięcie pornografii, gdy jest przede mną, jest znacznie silniejsze niż wtedy, gdy byłem użytkownikiem porno, a jednak udało mi się oderwać, zanim zaangażowałem się w to w jakikolwiek znaczący sposób.

Gdybym miał zaoferować jedną radę, byłaby taka: to nie była moja pierwsza próba rzucenia porno. Tym razem to, co zrobiło różnicę, to to, że przestałem „próbować” lub „patrzeć, jak mi idzie” i po prostu zdecydowałem i oświadczyłem moim przyjaciołom bez żadnych wątpliwości, że tego dnia rzuciłem pornografię na całe życie.

Całkowicie rozumiem, dlaczego wcześniej opisałem to jako „próbowanie”. Wyznaczenie celu takiego jak rzucenie palenia, a następnie niepowodzenie w osiągnięciu tego, boli znacznie gorzej. Miażdży szacunek do siebie i, co gorsza, wiarygodność siebie. Ryzyko „spróbowania” jest znacznie mniejsze, ponieważ kiedy „zawiodłem”, nadal dotrzymałem słowa tego, co powiedziałem, że zrobię, czyli spróbować. Ale po co chronić się tą strategią mniejszego ryzyka, zamiast naprawdę pożądanego celu, jakim jest zobowiązanie na całe życie? Jeśli ktoś chce rzucić, to po prostu zrezygnuj, prawda?

Wcześniej powstrzymywały mnie dwie rzeczy. Po pierwsze, nie byłem szczerze gotowy, by przez resztę życia zrezygnować z przywiązania do mojego występku. Nawet gdybym wiedział, że leży to w moich racjonalnych interesach, musiałem najpierw rozwiązać ten problem emocjonalnie. Po drugie, był głos strachu. „A jeśli to stwierdzę i zawiodę? Może lepiej nie ryzykować porażki. Pozwoliłoby mi to również zachować przywiązanie ”. Lekarstwem na to, choć brzmi to banalnie, była wiara w siebie. Musiałem wierzyć, że mogę zmusić się do dotrzymania tego zobowiązania i znaleźć się na równi z nim, LUB, jeśli z jakiegoś powodu mi się nie udało, wiem, że mogę wyzdrowieć, ponieważ nie okłamywałem siebie, starając się jak najlepiej. Chociaż moje życie jeszcze się nie skończyło, już udowodniłem sobie, że jestem silniejszy niż początkowo sądziłem.

â € <

Nie jestem niczym specjalnym, ale zapraszam do AMA.

LINK - Dwa dni temu była moja roczna rocznica bez pornografii. Skorzystałem z okazji, aby się zastanowić.

By endonagoodnote