(L) Dlaczego Teenagers Act Crazy, Richard A. Friedman (2015)

JUNE 28, 2014

Richard A. Friedman

ADOLESCENCE jest praktycznie synonimem w naszej kulturze z podejmowaniem ryzyka, dramatem emocjonalnym i wszelkimi formami dziwacznego zachowania. Do niedawna powszechnie akceptowane wyjaśnienie niepokoju wśród nastolatków miało podłoże psychologiczne. Pod względem rozwoju nastolatki stoją przed wieloma wyzwaniami społecznymi i emocjonalnymi, takimi jak oddzielenie się od rodziców, przyjęcie do grupy rówieśniczej i ustalenie, kim naprawdę są. Nie potrzeba psychoanalityka, aby uświadomić sobie, że są to przemiany wywołujące niepokój.

Istnieje jednak ciemniejsza strona okresu dojrzewania, która do tej pory była słabo poznana: gwałtowny wzrost w latach nastoletnich w niepokoju i strachu. W dużej mierze ze względu na dziwaczny rozwój mózgu, nastolatki średnio doświadczają więcej lęku i strachu i mają trudniejszy czas na naukę, jak nie bać się ani dzieci, ani dorosłych.

Różne regiony i obwody mózgu dojrzewają z bardzo różnymi szybkościami. Okazuje się, że obwód mózgu do przetwarzania strachu - ciało migdałowate - jest przedwczesny i rozwija się znacznie przed korą przedczołową, miejscem rozumowania i kontroli wykonawczej. Oznacza to, że młodzież ma mózg połączony ze zwiększoną zdolnością do strachu i lęku, ale jest stosunkowo słabo rozwinięty, jeśli chodzi o spokojne rozumowanie.

Można się zastanawiać, dlaczego, jeśli młodzież ma tak zwiększoną zdolność do lęku, są takimi poszukiwaczami nowości i podejmującymi ryzyko. Wydawałoby się, że obie cechy są sprzeczne. Odpowiedź jest częściowo taka, że ​​centrum nagrody w mózgu, podobnie jak jego obwód strachu, dojrzewa wcześniej niż kora przedczołowa. To centrum nagród napędza wiele ryzykownych zachowań nastolatków. Ten behawioralny paradoks pomaga również wyjaśnić, dlaczego młodzież jest szczególnie podatna na urazy i urazy. Trzech najlepszych zabójców nastolatków to wypadki, zabójstwa i samobójstwa.

Opóźnienie rozwoju mózgu ma ogromne implikacje dla tego, jak myślimy o lęku i jak go leczymy. Sugeruje to, że niespokojni nastolatkowie mogą nie reagować na psychoterapię, która próbuje nauczyć ich nie bać się, jak terapia poznawczo-behawioralna, która jest gorliwie przepisywana nastolatkom.

To, czego się nauczyliśmy, powinno również zmusić nas do zastanowienia się dwa razy - a potem jeszcze - do coraz częstszego stosowania środków pobudzających u młodych ludzi, ponieważ leki te mogą nasilać lęk i utrudniać nastolatkom robienie tego, co mają robić rozwojowo: nauczyć się nie bój się, gdy jest to właściwe.

Jako psychiatra leczyłem wielu dorosłych z różnymi zaburzeniami lękowymi, z których prawie wszyscy prześledzili pochodzenie problemu do lat młodzieńczych. Zwykle zgłaszają nieprzewidziane dzieciństwo brutalnie przerywane niepokojem nastolatków. Dla wielu niepokój był niewytłumaczalny i pojawił się znikąd.

Oczywiście większość nastolatków nie rozwija zaburzeń lękowych, ale nabywa umiejętność modulowania swojego strachu, gdy ich kora przedczołowa dojrzewa w młodym wieku dorosłym, w wieku około 25. Ale aż 20 procent nastolatków w Stanach Zjednoczonych doświadcza zdiagnozowanego zaburzenia lękowego, takiego jak uogólnione lęki lub ataki paniki, prawdopodobnie wynikające z połączenia czynników genetycznych i wpływów środowiskowych. Występowanie zaburzeń lękowych i ryzykownych zachowań (które odzwierciedlają to rozwojowe zaburzenie w mózgu) były stosunkowo stabilne, co sugeruje, że wkład biologiczny jest bardzo istotny.

Jeden z moich pacjentów, 32-letni mężczyzna, przypomniał sobie, że jako nastolatek był zaniepokojony spotkaniami towarzyskimi. „To było bardzo nieprzyjemne i czułem się, jakbym nie potrafił nawet mówić tym samym językiem, co inni ludzie w pokoju” - powiedział. Nie dlatego, że nie lubił towarzystwa ludzi; raczej towarzyskie spotkania w grupach były niebezpieczne, chociaż intelektualnie wiedział, że tak nie jest. Wcześniej opracował strategię radzenia sobie ze swoim dyskomfortem: alkoholem. Kiedy pił, czuł się zrelaksowany i zdolny do zaangażowania. Obecnie leczony i trzeźwy od kilku lat, wciąż ma ślad społecznego niepokoju i wciąż pragnie drinka w oczekiwaniu na towarzyskie spotkanie.

Oczywiście wszyscy doświadczamy niepokoju. Między innymi jest to normalna reakcja emocjonalna na groźne sytuacje. Cechą charakterystyczną zaburzeń lękowych jest utrzymywanie się lęku, który powoduje intensywny stres i zakłóca funkcjonowanie nawet w bezpiecznych warunkach, na długo po ustąpieniu jakiegokolwiek zagrożenia.

Niedawno dowiedzieliśmy się, że nastolatki wykazują podwyższone reakcje strachu i mają trudności z nauczeniem się, jak się nie bać. W jedno badanie przy pomocy MRI mózgu naukowcy z Weill Cornell Medical College i Uniwersytetu Stanforda odkryli, że gdy nastolatkom pokazano przerażające twarze, mieli przesadne reakcje w ciele migdałowatym w porównaniu z dziećmi i dorosłymi.

Ciało migdałowate jest obszarem zakopanym głęboko pod korą, co ma kluczowe znaczenie w ocenie i reagowaniu na strach. Wysyła i odbiera połączenia do naszej kory przedczołowej, ostrzegając nas o niebezpieczeństwie, zanim jeszcze zdążyliśmy naprawdę o tym pomyśleć. Pomyśl o tym ułamku sekundy, kiedy widzisz coś, co wydaje się być wężem podczas wędrówki po lesie. Ten natychmiastowy strach to twoje ciało migdałowate w akcji. Potem krążysz z powrotem, przyjrzyj się jeszcze raz i tym razem kora przedczołowa mówi ci, że to tylko nieszkodliwy kij.

Tak więc obwód strachu jest ulicą dwukierunkową. Chociaż mamy ograniczoną kontrolę nad alarmem strachu z naszej ciałka migdałowatego, nasza kora przedczołowa może skutecznie wywierać kontrolę odgórną, dając nam możliwość dokładniejszej oceny ryzyka w naszym środowisku. Ponieważ kora przedczołowa jest jednym z ostatnich regionów mózgu dojrzałych, młodzież ma znacznie mniejszą zdolność modulowania emocji.

Uczenie się strachu leży u podstaw zaburzeń lękowych i lękowych. Ta prymitywna forma uczenia się pozwala nam tworzyć powiązania między zdarzeniami a określonymi sygnałami i środowiskami, które mogą przewidywać niebezpieczeństwo. Na przykład na sawannie dowiedzieliśmy się, że szelest na trawie lub nagły lot ptaków może sygnalizować drapieżnika - i wziął wskazówkę i uciekł w bezpieczne miejsce. Bez możliwości zidentyfikowania takich sygnałów zagrożenia, bylibyśmy już dawno temu na lunchu.

Ale gdy wcześniej groźne sygnały lub sytuacje staną się bezpieczne, musimy być w stanie dokonać ich ponownej oceny i stłumić wyuczone skojarzenia strachu. Ludzie z zaburzeniami lękowymi mają trudności z robieniem tego i doświadczają uporczywego strachu przy braku zagrożenia - lepiej znanego jako lęk.

Inny pacjent, którego ostatnio widziałem w konsultacji, kobieta w wieku 23, opisała, jak stała się niespokojna, kiedy była młodsza po obejrzeniu reklamy o astmie. „To sprawiło, że bardzo się martwiłem bez powodu, a zaraz po tym miałem atak paniki” - powiedziała. Jako starsza nastolatka martwiła się, że będzie zbyt blisko osób bezdomnych i wstrzyma oddech, gdy będzie blisko nich, wiedząc, że „to było szalone i nie miało sensu”.

BJ Casey, profesor psychologii i dyrektor Instytutu Sacklera w Weill Cornell Medical College, studiował uczenie się strachu w grupie dzieci, młodzieży i dorosłych. Badani byli pokazywani kolorowym kwadratem w tym samym czasie, gdy byli narażeni na awersyjny hałas. Kolorowy kwadrat, wcześniej bodziec neutralny, stał się związany z nieprzyjemnym dźwiękiem i wywołał reakcję strachu podobną do tej wywoływanej przez dźwięk. Dr Casey i jej koledzy stwierdzili, że nie było różnic między badanymi w nabywaniu warunkowania strachowego.

Richard A. Friedman jest profesorem psychiatrii klinicznej i dyrektorem kliniki psychofarmakologicznej w Weill Cornell Medical College.

Wersja tego op-edu pojawia się w druku w czerwcu 29, 2014, na stronie SR1 nowego


 

ostatnie komentarze

29 czerwca 2014

Bardzo podobają mi się artykuły dr Friedmana. Nie jestem pewien, dlaczego tak wiele komentarzy wczytuje więcej do artykułu niż jest. „Jeden rozmiar dla wszystkich”…

Ale kiedy doktor Casey przeszkolił badanych, aby w istocie nie oduczali związku między kolorowym kwadratem a hałasem - procesem zwanym wymarciem strachu - stało się coś zupełnie innego. Przy wygaszaniu strachu badani są wielokrotnie pokazywani na kolorowym kwadracie przy braku hałasu. Teraz kwadrat, znany również jako bodziec warunkowy, traci zdolność wywoływania reakcji strachu. Doktor Casey odkrył, że nastolatkom trudniej było „oduczać się” związku między kolorowym kwadratem a hałasem niż dzieci i dorośli.

W efekcie, nastolatki miały trudności z nauczeniem się, że sygnał, który wcześniej był związany z czymś awersyjnym, był teraz neutralny i „bezpieczny”. Jeśli uważasz, że dorastanie to czas eksploracji, kiedy młodzi ludzie rozwijają większą autonomię, zwiększoną zdolność do strachu i więcej wytrwała pamięć dla groźnych sytuacji ma charakter adaptacyjny i zapewnia przewagę przetrwania. W rzeczywistości luka rozwojowa między ciałem migdałowatym a korą przedczołową opisana u ludzi została znaleziona u gatunków ssaków, co sugeruje, że jest to przewaga ewolucyjna. To nowe rozumienie podstaw neurorozwojowych lęku u nastolatków ma również ważne implikacje, w jaki sposób powinniśmy leczyć zaburzenia lękowe. Jedną z najczęściej stosowanych i empirycznie wspieranych metod leczenia zaburzeń lękowych jest terapia poznawczo-behawioralna, forma uczenia się wymierania, w której bodziec doświadczany jako przerażający jest wielokrotnie prezentowany w niezagrażającym środowisku. Gdyby na przykład obawiałeś się pająków, byłbyś stopniowo narażany na ich działanie w otoczeniu, w którym nie byłoby żadnych tragicznych konsekwencji i powoli traciłbyś swoją arachnofobię. Paradoks polega na tym, że młodzież ma zwiększone ryzyko zaburzeń lękowych, po części z powodu upośledzonej zdolności do skutecznego gaszenia skojarzeń strachowych, jednak mogą one być najmniej wrażliwe na leczenie odczulające, takie jak terapia poznawczo-behawioralna właśnie z powodu tego upośledzenia.

Stanowi to ogromne wyzwanie kliniczne, ponieważ młodzi ludzie są zazwyczaj osobami podejmującymi ryzyko, które są bardziej narażone na narażenie na traumę jako bezpośredni skutek ich zachowania, nie mówiąc już o tych, którzy byli narażeni na okropności wojen w Iraku i Afganistanie lub na masę strzelaniny takie jak w Newtown i Aurora. Wielu z nich będzie rozwijać zespół stresu pourazowego, który jest zasadniczo formą uczenia się strachu. Teraz mamy powody, by sądzić, że sama terapia ekspozycji może nie być dla nich najlepszym sposobem leczenia. ZA Ostatnie badania wśród dzieci i młodzieży z zaburzeniami lękowymi stwierdzono, że tylko 55 dla 60 procent badanych odpowiadał albo na terapię poznawczo-behawioralną albo na sam lek przeciwdepresyjny, ale procent 81 zareagował na kombinację tych terapii. W innym badaniu wykazano wstępne dowody, że młodzież lepiej reaguje na terapię poznawczo-behawioralną niż dzieci i dorośli.

Nie oznacza to, że terapia poznawcza jest nieskuteczna dla nastolatków, ale ze względu na ich względną trudność w nauce nie bać się, może nie być najskuteczniejszym sposobem leczenia, gdy jest stosowana samodzielnie.

Istnieje potencjalnie coś innego, co nas martwi z naszymi niespokojnymi nastolatkami: gwałtowny wzrost wykorzystania psychostymulantów, takich jak Ritalin i Adderall. Teoretycznie środki pobudzające mogą mieć negatywny wpływ na normalną trajektorię rozwoju niespokojnych nastolatków.

Według firmy IMS Health zajmującej się danymi na temat opieki zdrowotnej sprzedaż leków stymulujących na receptę wzrosła ponad pięciokrotnie między 2002 a 2012. Jest to potencjalnie niepokojące, ponieważ zarówno z badań na ludziach, jak i na zwierzętach dobrze wiadomo, że stymulanty wzmacniają naukę, aw szczególności warunkowanie strachowe. Środki pobudzające, podobnie jak doświadczenia naładowane emocjonalnie, powodują uwalnianie noradrenaliny - bliskiego krewnego adrenaliny - w mózgu i ułatwiają tworzenie pamięci. To jest powód, dla którego możemy łatwo zapomnieć, gdzie umieściliśmy nasze klucze, ale nigdy nie zapomnimy o szczegółach bycia zaatakowanym.

Czy nasze rozwiązłe używanie środków pobudzających może osłabić zdolność młodzieży do tłumienia wyuczonego strachu - czegoś, co jest normalną częścią rozwoju - i uczynić ich bardziej przerażającymi dorosłymi? A czy środki pobudzające mogą mimowolnie zwiększyć ryzyko PTSD u młodzieży narażonej na traumę? Prawdę mówiąc, nie mamy pojęcia.

Ale wiemy to: młodzież to nie tylko beztroscy poszukujący nowości i podejmujący ryzyko; są wyjątkowo podatni na lęk i mają trudności z nauką, że nie boją się przechodzących niebezpieczeństw. Rodzice muszą uświadomić sobie, że należy się spodziewać niepokoju wśród młodzieży i pocieszyć ich nastolatki - i siebie samych - przypominając im, że wkrótce dorośnieją i wyjdą z tego.