Uniwersytet Cambridge: skany mózgu pozwalają znaleźć dowody zgodne z uzależnieniem

AKTUALIZACJA: została opublikowana. Widzieć - Cambridge University: Brain scans znajduje uzależnienie od porno.

Uzależnienie od pornografii prowadzi do takiej samej aktywności mózgu, jak alkoholizm lub nadużywanie narkotyków, wynika z badań

Naukowcy z Cambridge University ujawniają zmiany w mózgu kompulsywnych użytkowników porno, które nie występują u osób bez takiego nawyku

Ludzie, którzy są uzależnieni od pornografii, wykazują podobną aktywność mózgu jak alkoholicy lub narkomani, jak wykazały badania. Skany MRI badanych osób, które przyznały się do kompulsywnej pornografii, pokazały, że ośrodki nagrody w mózgu zareagowały na obejrzenie wyraźnego materiału w taki sam sposób, jak alkoholik na widok reklamy napojów.

Badania przeprowadzone przez Cambridge University oceniały aktywność mózgu uzależniających użytkowników 19 pornografii od grupy kontrolnej, która twierdziła, że ​​nie są kompulsywnymi użytkownikami.

Główny naukowiec Dr. Valerie Voonhonorowy konsultant neuropsychiatra powiedział w „Sunday Times”: „Odkryliśmy większą aktywność w obszarze mózgu zwanym prążkowiem brzusznym, które jest ośrodkiem nagrody, zaangażowanym w przetwarzanie nagrody, motywacji i przyjemności.

„Kiedy alkoholik zobaczy reklamę drinka, ich mózg rozjaśni się w określony sposób i będzie stymulowany w określony sposób. Widzimy ten sam rodzaj aktywności wśród użytkowników pornografii. ”

Badanie nie zostało jeszcze opublikowane, ale znajdzie się w filmie dokumentalnym kanału 4 o nazwie Porn on the Brain, który jest emitowany w 10pm w poniedziałek 30 wrzesień. [Możesz spróbować obejrzyj tutaj - uwaga, zawiera kilka graficznych scen]

Odkrycia, które pokrywają się z niedawnymi, ale niepotwierdzonymi doniesieniami w USA, że uzależnienie od pornografii nie różni się od uzależnienia od substancji chemicznych lub substancji, będą postrzegane jako argument przemawiający za propozycjami Davida Camerona dotyczącymi ograniczenia dostępu do niektórych stron pornograficznych. …….

Zobacz te pełne artykuły w dokumencie Channel 4 i studium Cambridge:


Komentarz:

W tym badaniu oceniono reaktywność cue na porno i porównano wyniki z grupą kontrolną. Okazało się, że „centrum nagród” uzależnionych od pornografii świeciło się tak, jakby osoby uzależnione od narkotyków oglądały wskazówki dotyczące narkotyków. Co sprawia, że ​​jest to tak dobrze zaprojektowane badanie?

  1. Cambridge wykorzystał rezonans magnetyczny (skan mózgu), aby zmierzyć w czasie rzeczywistym aktywność „centrum” nagrody (jądro półleżące).
  2. Osobnikami testowymi 19 były wszystkie heteroseksualne samce w wieku 19-34 (jednorodne pod względem naukowym).
  3. Samce 19 zidentyfikowały się jako uzależnione od pornografii i miały problemy z kontrolowaniem wykorzystania pornografii.
  4. W badaniu wykorzystano grupę kontrolną dopasowanych samców 19 w podobnym wieku.
  5. Zarówno „uzależnionym od porno”, jak i kontrolom pokazywano te same bodźce „sygnalizacyjne” (to jest bodźce takie jak prowokacyjny taniec), a nie rzeczywiste zindywidualizowane porno z fetyszem.
  6. Oceniając „pożądanie seksualne”, Voon stwierdził, że osoby uzależnione od porno nie różniły się od osób z grupy kontrolnej.

Powyższe badanie przeczy twierdzeniom wysuniętym niedawno przez seksuologa z UCLA i absolwentkę Instytutu Kinsey, Nicole Prause oparte na mediach błyskawicznych na słabo zaprojektowane, zwodniczo analizowane badanie (Lipiec 2013). Porównuję te dwa badania, aby podkreślić fakt, że nie są to „badania konkurencyjne”. Badanie Cambridge jest lepsze pod względem projektowania i spójne zarówno pod względem metodologii, jak i ustaleń z dziesiątkami badań dotyczących uzależnienia od Internetu i gier wideo. W przeciwieństwie do badania Prause tworzy nieobsługiwane roszczenie że uzależnienie od seksu (lub uzależnienie od pornografii) to tak naprawdę tylko „wysokie pożądanie seksualne”.

Zanim porównamy i przeciwstawimy studia Prause i Cambridge, należy podkreślić, że badanie Prause wykazało wyższe pobudzenie (Odczyty EEG) gdy osoby oglądały obrazy erotyczne. Oto, co szokujące: Prause scharakteryzowała swoje badanie jako nie znalezienie pobudzenia do obrazów seksualnych. Z ten wywiad Psychology Today:

Prause: "Powodem, dla którego te odkrycia stanowią wyzwanie, jest to, że pokazują, że ich mózgi nie reagowały na obrazy tak, jak inni uzależnieni od ich narkotyku ”.

In ten wywiad telewizyjny:

Reporter: „Pokazano im różne obrazy erotyczne i monitorowano aktywność ich mózgu”.

Prause: „Jeśli myślisz, że problemy seksualne są uzależnieniem, spodziewalibyśmy się, że zobaczymy wzmocnioną reakcję na te obrazy seksualne. Jeśli myślisz, że jest to problem impulsywności, spodziewalibyśmy się zmniejszenia reakcji na te obrazy seksualne. A fakt, że nie widzieliśmy żadnego z tych związków, sugeruje, że nie ma wielkiego poparcia dla patrzenia na te problematyczne zachowania seksualne jako na uzależnienie ”.

W rzeczywistości odczyty EEG (P300) byli wyższy dla zdjęć porno niż dla obrazów neutralnych. Wyższe odczyty EEG dla zdjęć porno są dokładnie tym, czego można by oczekiwać każdy widza, a na pewno należałoby się tego spodziewać po kimś uzależnionym - tak jak wyższe odczyty EEG występują, gdy narkomani widzą wskazówki narkotykowe (np. uzależniony od cracku widzący zdjęcie fajki crackowej). Twierdzenie, że - „ich mózgi nie reagowały na obrazy, jak inni uzależnieni od narkotyków uzależnienia”- jest po prostu nieprawdą.

Komentowanie w wywiadzie dla Psychology Today, profesor psychologii John A. Johnson powiedziany:

Mój umysł wciąż grzęźnie w twierdzeniu Prause, że mózgi jej badanych nie reagowały na obrazy seksualne, tak jak mózgi narkomanów reagują na ich lek, biorąc pod uwagę, że odnotowuje ona wyższe odczyty P300 dla obrazów seksualnych. Podobnie jak osoby uzależnione, które wykazują skoki P300, gdy przedstawiany jest im wybrany przez nich lek. Jak mogła wyciągnąć wniosek, który jest przeciwieństwem rzeczywistych wyników? Myślę, że mogłoby to wpłynąć na jej uprzedzenia - co spodziewała się znaleźć.

To tylko jeden przykład, jak Prause kręciło swoje wyniki. Możesz przeczytać naszą analizę jej badania tutaj: Nic nie koreluje z niczym w nowym badaniu porno SPAN Lab (2013). Prause zasugerował, że jej badania zostaną powtórzone przez kolegów.

Prause: „Jeśli nasze badanie zostanie powtórzone, odkrycia te będą stanowić główne wyzwanie dla istniejących teorii uzależnienia od seksu."

Prause odważnie twierdzi, że jej odkrycia w tym jednym badaniu są wszystkim, czego potrzeba, aby wypatroszyć koncepcję uzależnienia od seksu lub pornografii. Spodziewamy się, że Prause będzie nadal powtarzać swoje podejrzane wyniki, ale powtórzenie błędnego badania oznacza po prostu więcej wadliwych badań, a nie więcej wsparcia dla jej pożądanego wyniku.

Porównanie badania Prause z badaniem Cambridge:

Jedynym uzasadnionym twierdzeniem Prause było to, że znalazła brak korelacji między wynikami kwestionariusza (głównie Skala kompulsywności seksualnej) i odczyty EEG (P300). Zajmujemy się tym, dlaczego nie znalazła żadnych korelacji tutaj.

1) W badaniu Cambridge wykorzystano skany mózgu (fMRI) do oceny aktywności ośrodka nagrody (prążkowia brzusznego), w którym reakcja sygnalizacji zachodzi w postaci skoków dopaminy. Ta procedura jest dobrze ugruntowana i została zastosowana w dziesiątkach badań nad uzależnieniem od Internetu i innych badań nad uzależnieniami.

  • W przeciwieństwie do tego Prause mierzył EEG, który ocenia jedynie aktywność elektryczną kory mózgowej i jest otwarty na bardzo różne interpretacje. EEG pokazuje tylko stany pobudzenia, a nie aktywację centrum nagrody. Innymi słowy, podwyższone odczyty EEG (P300) mogą oznaczać „podniecenie” spowodowane strachem lub wstrętem, a nie podnieceniem seksualnym.

2) W badaniu Cambridge zatrudniono jednorodną grupę osób: młodych heteroseksualnych mężczyzn, którzy zidentyfikowali się jako uzależnieni od porno.

3) Badanie Cambridge zeskanowało mózgi zdrowych, nieuzależnionych od siebie kontroli wieku i płci.

  • Badanie Prause nie miało grupy kontrolnej. Do dziś Prause nie ma pojęcia, jakie normalne odczyty EEG byłyby dla jej poddanych, a mimo to w całej prasie wysunęła daleko idące twierdzenia, że ​​jej praca rozwikła koncepcję uzależnienia od seksu. Nie do wiary.