(L) Nie nazywaj tego Hypersexuality: Dlaczego potrzebujemy terminu Sex Sex Addiction, autor: Linda Hatch, PhD

Co to znaczy powiedzieć, że uzależnienie od seksu „istnieje” lub „nie istnieje” poza faktem, że zaprzeczanie jego istnieniu lub odpieranie zaprzeczeń może zapewnić ci 15 minut sławy.

Termin diagnostyczny jest zawsze konstruktem tymczasowym, narzędziem porządkowania informacji o zjawiskach, które staramy się zrozumieć i nad którymi pracujemy. Konstrukt będzie „poprawny”, o ile będzie optymalnie użyteczny.

Ostatnia „The Puzzle of Monogamous Marriage” na UCLA doszedł do wniosku, że osoby z problematycznym używaniem porno mogą nie być „uzależnionymi od seksu” i że mogą po prostu mieć wysokie „pożądanie seksualne”. Przyznali, że jest to bardzo wstępny wniosek i zasugerowali, że zebrane przez nich dane nie potwierdzają jeszcze żadnych użytecznych wniosków na temat uzależnienia od seksu. Ale nagłówki wydają się bardzo ważne. Uzależnienie od seksu nie istnieje!

W badaniu przeprowadzono test EEG na osobach, które zgłosiły problemy z używaniem porno i odkryło, że ich mózgi nie reagowały tak, jak zakładali badacze. Na tej podstawie badacze doszli do wniosku, że osoby problematycznie korzystające z pornografii mogą nie być uzależnione. Jest to rażące uproszczenie badania, które jest zbyt zawiłe i myląco zaprojektowane, aby wdawać się w jakiekolwiek szczegóły bez uśpienia Ciebie i mnie.

Odpowiedź na to badanie była taka, że, delikatnie mówiąc, nie było to nic wielkiego.  

Artykuł w PsychologyToday.com autorstwa kolegi badacza wydobywa niektóre z wielu wątpliwych aspektów badania. Inne artykuły, np krytyka autorstwa dr Rory'ego Reida i krytyka nt PornStudySceptycznys, próbowali faktycznie rozwiązać problemy związane z badaniem, takie jak brak grupy kontrolnej, zastosowanie niektórych kwestionariuszy, ograniczenie uczestników do korzystania z porno zamiast włączania innych form zachowań uzależniających seksualnie, wykorzystanie nieruchomych zdjęć jako bodźce seksualne, wykorzystanie treści przedstawiających jedną kobietę i jednego mężczyznę uprawiających seks oraz porównanie z wcześniejszym badaniem tej samej odpowiedzi EEG u osób uzależnionych od kokainy oglądających obrazy związane z narkotykami.

Pytanie, które musimy sobie zadać, brzmi: „czy termin uzależnienie od seksu jest najbardziej użytecznym sposobem opisania zestawu zachowań i doświadczeń z klinicznego i badawczego punktu widzenia?” Myślę, że odpowiedź na tym etapie historii brzmi „tak”.

Konstrukcje teoretyczne

Kiedy używamy słów do opisania zjawisk w nauce i medycynie, szukamy konstruktu, który można spójnie powiązać z pewnymi wymiernymi danymi i który działa jako dokładny opis konkretnego zestawu faktów, nad którymi staramy się pracować. Następnie używamy tego terminu, o ile jest to najbardziej produktywny konstrukt, produktywny, jeśli chodzi o pomaganie nam w zrozumieniu rzeczy i organizowaniu naszych pytań badawczych w taki sposób, aby popychać naszą wiedzę do przodu. Konstrukcja ta będzie poprawna, o ile będzie użyteczna. (Celowo pomijam kryteria DSM dotyczące uzależnienia, tolerancji, odstawienia itp., ponieważ mogą one, ale nie muszą, okazać się krytyczne dla kwestii badawczych i terapeutycznych.)

Uważam, że termin „uzależnienie od seksu” jest zdecydowanie najbardziej użytecznym i produktywnym sposobem myślenia o tym zjawisku oraz że alternatywne rozwiązania wprowadzają w błąd, jeśli chodzi o sposób, w jaki używamy tego terminu w pracy klinicznej i badaniach.

„Hiperseksualność” jest użytecznym sposobem opisania objawu, a nie opisu jednostki chorobowej. Jest to objaw dziesiątek innych zaburzeń, w tym wszystkich, od choroby afektywnej dwubiegunowej po uszkodzenie mózgu. Nie ma ona charakteru „wizytowego”, co oznacza, że ​​nie wydaje się, że sama może opisać to, czego doświadczają nasi pacjenci. Mogło się to wydawać sposobem na wprowadzenie uzależnienia seksualnego do DSM, co byłoby przydatne samo w sobie, gdyby tak się stało.

„Wysoki popęd seksualny” i „wysoki popęd seksualny” również nie są zbyt przydatne. Seks jest zbyt ważny dla osób uzależnionych od seksu, ale stosowanie etykiety „wysokie pożądanie” nie ma ustalonej mocy wyjaśniającej w tym obszarze i w rzeczywistości ma charakter okrężny.

Niektórzy z naszych kolegów twierdzą, że osoba zmagająca się ze wstydem i zniszczeniami wynikającymi z uzależnienia od seksu jest po prostu amoralna i nieodpowiedzialna. Stanowisko to jest całkowicie bezużyteczne i nie przyczynia się do przesuwania granic wiedzy. (Zobacz także mój blog „Osoby zaprzeczające uzależnieniu od seksu: co ich tak wkurza?”)

Niektóre ważne cechy „uzależnienia od seksu” jako diagnozy

Jest takie powiedzenie, że „W uzależnieniu od seksu nie chodzi o seks, chodzi o ból.” Dla osób uzależnionych od seksu seks to narkotyk, który zabija ból i uciec od nieprzyjemnych emocji. Może działać jak „przyspieszenie” poprzez zwiększenie ogólnego poziomu pobudzenia, na przykład podczas angażowania się w ryzykowne działania, takie jak kontakty z nieznajomymi lub nielegalne zachowania. Można go też użyć do odrętwienia, jak w przypadku uzależnionego, który zatraca się w fantazjach lub porno. Staje się narkotykiem z wyboru osoby uzależnionej.

Uzależnienie od wielu lat opisywane jest jako patologiczny związek z substancją lub zachowaniem. Pojęcia takie jak hiperseksualność wydają się tkwić w pacjencie. Prawdopodobnie ktoś może mieć wzmożony popęd seksualny, nie robiąc nigdy niczego szczególnego. Uzależnienie od seksu jest rozumiane jako szkodliwy sposób nawiązania kontaktu z czymś.

Badacze zajmujący się uzależnieniem od seksu odkryli, że osoby uzależnione od seksu zwykle cierpią również na inne współuzależnienia. Wierzą, że istnieje wspólny proces leżący u podstaw utraty kontroli nad zachowaniami. W rzeczywistości podejście terapeutyczne polega na wykryciu „pierwotnego” uzależnienia, ale zakłada, że ​​w ramach tego samego procesu leczenia należy zająć się innymi uzależnieniami danej osoby.

Próba znalezienia nowego konstruktu, który odróżnia zachowania uzależniające seksualnie od innych towarzyszy podróży, oznacza niepowodzenie w wykorzystaniu ogromnego i stale rosnącego dorobku w ogólnej dziedzinie badań nad uzależnieniami. Wiele przydatnych informacji można przenieść z ustaleń dotyczących hazardu, palenia tytoniu i tak dalej. Z tego dorobku mogą wyłonić się przydatne hipotezy, w szczególności w badaniu uzależnienia od seksu. Jednak badania pokazujące, że nie ma analogii w jednym mierniku, niczego nie dowodzą. Tak naprawdę byłoby żmudnym i bezcelowym przedsięwzięciem, gdyby wszystkie wyniki badań na temat uzależnień prowadzone na przestrzeni wielu dziesięcioleci i udowodnione, że nie mają one zastosowania w przypadku uzależnienia od seksu. A kto by chciał to zrobić?

Zobacz także niedawny artykuł na temat nauki o mózgu i kompulsywnych zachowaniach seksualnych: Uzależnienie od pornografii — bodziec ponadnormalny rozpatrywany w kontekście neuroplastyczności przez Donalda L. Hiltona Jr., MD

LINK DO POST


Doktor Linda Hatch urodziła się i dorastała w Nowym Jorku, a od lat 1970. XX wieku pracuje jako licencjonowany psycholog kliniczny w Kalifornii. Ukończyła studia licencjackie, magisterskie i doktoranckie na Cornell University i University of California Riverside. Uczyła także na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles jako adiunkt i otrzymała stypendium podoktorskie na Uniwersytecie Kalifornijskim w dziedzinie psychologii społecznej.

Przez większość swojej kariery dr Hatch prowadziła prywatną praktykę połączoną z nauczaniem i doradztwem. Przez wiele lat konsultowała się z Sądem Najwyższym, Wydziałem Kuracji, Radą ds. Warunków Więziennych i Państwowym Departamentem Zdrowia Psychicznego, w tym czasie udzielając ocen kryminalistycznych i opinii biegłych, a także psychoterapii. Wykonała znaczną pracę zarówno z dorosłymi, jak i nieletnimi przestępcami seksualnymi, przestępcami z zaburzeniami psychicznymi i drapieżnikami stosującymi przemoc seksualną, zarówno w sądach, jak i poza systemem więziennictwa. Jej wcześniejsze doświadczenie obejmuje również kilka lat pracy w doradztwie dla studentów uniwersytetów oraz w zakresie interwencji kryzysowych i sporządzania sprawozdań z incydentów krytycznych. Zanim zdecydowała się specjalizować w dziedzinie uzależnień seksualnych, pracowała także jako psycholog pracowniczy i koordynatorka szkoleń dla Departamentu ds. Alkoholu, Narkotyków i Zdrowia Psychicznego hrabstwa Santa Barbara.

Obecnie dr Hatch prowadzi prywatną praktykę w Santa Barbara jako certyfikowany terapeuta uzależnień seksualnych (CSAT). Wcześniej była związana z Sexual Recovery Institute w Los Angeles. Jej praktyka ogranicza się do obszaru leczenia uzależnień seksualnych, w tym leczenia osób uzależnionych od seksu i przestępców seksualnych, a także ich partnerów i rodzin.

Doktor Hatch jest członkiem Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego i Towarzystwa Rozwoju Zdrowia Seksualnego. Uzyskała certyfikat CSAT wydany przez Międzynarodowy Instytut Profesjonalistów ds. Traumy i Uzależnień.