Jakoś dotarłem wczoraj do mitycznych dni 90

Wygląda na to, że po tym, jak przeżyłem kłopoty w okolicach 50-70 dni (ledwo, wiele zachowań środkowego kręgu, z których nie jestem dumny, zdecydowanie czuję, że cofnąłem tam pewien postęp…) mój umysł w tej chwili zrozumiał, że nie ma już porno i nie będzie. To nawet nie jest „płaska linia”, ponieważ zdecydowanie odczuwam popęd seksualny, ale nie jest on zorientowany na to, co jest na ekranie, a teraz po prostu nie mam ochoty angażować się w porno.

Poza tym nie odczuwam radykalnej zmiany. Może ogólnie czuję się spokojniejszy, ale wciąż mam wiele rzeczy do zrobienia ze sobą. To mityczne 90 dni, ale to dopiero początek.

A przede mną leży niezbadany grunt. Myślę, że minęło 90 dni wcześniej (w pierwszym kwartale 2016 roku)… Ale potem oszalałem z powodu braku porno w tym momencie i wkrótce potem powróciłem. Tym razem przeżyłem szaleństwo.

Czy rzeczywiście czułeś jakąkolwiek zmianę jakości wokół dni 90, 100, 120?

LINK - Jakoś dotarłem wczoraj do mitycznych dni 90

by Albahacus