Cóż, dotrwałam do 110 dni, ale w żadnym wypadku nie czuję się wyleczona. Mam 28 lat i używam porno od najmłodszych lat, więc rozumiem, że powrót do zdrowia może zająć dłużej niż 3 miesiące. Prawie się poddałem jakiś tydzień temu, ale zdecydowałem się to wytrzeć, skupiając się na tym uczuciu. To się sprawdziło i pomogło mi osiągnąć ten punkt.
Ciekawym wzorem, który zauważyłem, są linie płaskie. Przychodzą i odchodzą co kilka tygodni, więc będę miał kilka tygodni bez libido, a potem taki, podczas którego często myślę o seksie. To wszystko, jak sądzę, część rekonwalescencji.
Częściej też mam sny o charakterze seksualnym, co jest całkiem miłe, dzięki temu czuję się człowiekiem. Poranne szaleństwa sprawiają, że czuję się bardziej ludzki. Czuję, że coś dostaję w zamian.
Inne rzeczy, które zauważyłem. Wrażliwość fizyczna znacznie wzrosła; tak niewiele potrzeba, żeby mnie podnieść, że tak powiem. Zaczynam być bardziej skupiony i działać bardziej zorientowany na cel. Podczas gdy kiedyś grałem w pmo i traciłem całą późniejszą motywację, mam większą motywację. Wreszcie wydaje mi się, że spontanicznie przywołuję doświadczenia życiowe częściej i wyraźniej niż kiedyś. Przypadkowe zdarzenia w ciągu dnia sprawią, że przypomnę sobie rzeczy, o których nie myślałem od lat. Czy ktoś jeszcze tego doświadczył?
Rada: masturbacja, gdy pojawia się potrzeba, może pomóc ci w utrzymaniu życia wolnego od porno. Prawdopodobnie najlepiej używać go oszczędnie.
Edycja: także, jak zauważyli inni, jestem mniej uzależniony od Internetu/Reddita. Klikanie linków i stron bez przerwy przez godzinę lub dłużej straciło na atrakcyjności.
LINK - 110 dni. Oj.
by chcltthnder